wtorek, 17 maja 2016

Warszawo, przykro mi... nasz związek dobiegł już końca!

Niektórzy mogą ulec złudzeniu, że ja tutaj nic innego nie robię, jak tylko piszę.

Jest w tym sporo prawdy, bo ziemia ta działa, na mnie tak niezwykle twórczo, że aż sama siebie nie poznaję.

Jak pisać książki, to tylko tutaj!

Tak jak wspomniałam na FB odpadają mi dojazdy do pracy i nawet, jak pracuję po 7-8h, nie tracę czasu w żadnym autobusie czy innym środku transportu.

Poza tym codziennie wstaję o 6, więc jak pierwszy masaż mam na 10 czy  na 12,  mam sporo czasu dla siebie. 

Do tego dochodzą dni wolne i dzięki temu jest taki efekt, jaki jest i chyba pierwszy raz odkąd pamiętam mogę sobie pozwolić na codzienną publikację postów podczas, gdy kolejne pięć nadal czeka na publikację.

Aż żal, że nie wzięłam ze sobą żadnego płótna i ani jednej farby!

Po kilku tygodniach tej irlandzkiej banicji, prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie powrotu do miasta... ten nasz hotel jest położony wręcz idealnie. 

Chcesz zrobić zakupy? Najbliższe miasta oddalone są od niego 3 lub 18km. Nie za blisko, nie za daleko. Idealnie, żeby odpocząć od miejskiego zgiełku! 
I jedne, co mogę teraz napisać.. to to jak bardzo nie wyobrażam sobie mieszkania w mieście, gdzie wszystko pędzi i śmierdzi!
Także...

...Warszawo... 

....przykro mi... 

...ale nasz związek dobiegł już końca!





2 komentarze:

  1. Śmierdzi nawet bardzo, Wawa znalazła się na liście 33 najbardziej zanieczyszczonych miast Europy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem... kiedy chodziłam do pracy na piechotę, moje ciuchy po prostu śmierdziały... tutaj spaceruję dużo więcej i nie śmierdzę...

      Usuń