poniedziałek, 27 grudnia 2021

Gdzie jeszcze kieruję uwagę... ?

GDZIE JESZCZE NIEPOTRZEBNIE KIERUJĘ UWAGĘ, A DANY TEMAT/OSOBA NIE SĄ WARTE ANI GRAMA MNIE?
----------------------------------------
Będąc dziś na pływalni zastanawiałam się jak to jest, że pływam coraz wolniej, wręcz człapię rękami, a robię wynik taki sam jak lata temu mając dużo lepszą kondycję.
Odpowiedź jest prosta!
Lata temu to ja się głównie ścigałam sama ze sobą mając zadyszkę co 5 minut.
Obecnie człapię, bo mam na to ochotę, nie wiem, co do zadyszka, a wynik robi się sam.
Poza tym (choć wciąż jest to wyzwaniem!) mam w sobie dużo więcej spokoju i sprawy, które kilka miesięcy temu zapraszały do godzin pełnych emocji, dziś jedynie są obejrzane, by odstawić je na bok i nie kierować na nie uwagi.
Gdzie jeszcze niepotrzebnie kieruję uwagę, choć temat/osoba nie są warte ani grama mnie i mojego czasu?
Tyle i aż tyle, by pływać z lekkością <3 
Serdeczności
Natalia Knap



Co jeszcze mam wywalić z grafiku... by mieć czas na LAS?

CO JESZCZE MAM WYWALIĆ Z GRAFIKU SWEGO, BY MIEĆ POKÓJ I SPOKÓJ ZE WSZYSTKIM, CO DOOKOŁA MNIE?
-------------------------------------
Byłam dziś na pływalni o nietypowej dla mnie godzinie 12:00.
Ludzi tyle, co na lekarstwo!
Wreszcie mogłam mieć tor dla siebie i pływać takim tempem, jakim chcę!
W wodzie podziękowałam sobie za grafik jaki odzyskałam, bo żeby móc o tej dziwnej porze mieć czas dla siebie musiałam zwolnić się z jednej ze szkół, w jakiej pracowałam. Przez 3 miesiące mój grafik wyglądał tak, że byłam albo w pracy albo na studiach 6-7 dni w tygodniu, co sprawiło, że ani nie miałam czasu na LAS, ani na pływanie w takich warunkach, jakie cenię najbardziej.
Z pewną dozą nieśmiałości postawiłam pytanie: co jeszcze z grafiku mego warto wywalić, by był w nim czas na LAS i na życie jakie pragnę?
Lubię to, co robię zawodowo, ALE czas na LAS to dla mnie świętość! 
Tyle i aż tyle, by odetchnąć i cieszyć się tym, co dookoła mnie!
A Ty co ze swojego życia powinieneś wywalić, by mieć "czas na LAS" i na to, co naprawdę jest dla Ciebie ważne?
Serdeczności
Natalia Knap



Gdzie uciekasz sam sobie z kozetki... ?

GDZIE UCIEKASZ SAM SOBIE Z KOZETKI, A WYSTARCZY POZADAWAĆ KILKA PTAŃ I TEMAT ZALICZONY?
-------------------------------------------
Wczorajszy poranek nie należał do najmliszych. Pół dnia coś się w głowie pałętało wywołująć łzy zamiast uśmiechu. Wyszłam z pracy, temat za mną, bo po co miałby gdzieś zostać skoro jest MÓJ. Siedzę w pociągu i przyciskam samą siebie do muru, choć proste to nie jest. Jak to na terapii powiedziałam: "Bardzo łatwo jest uciec sobie samemu z kozetki, dlatego czasem potrzebny jest ktoś inny!", ale tym razem wiedziałam, że to mi tak bardzo nie pracuje, a mając spotkanie z Terapeutą za 3h wolałabym się zająć czymś innym niż TYM!!!
Miałam do wyboru szufladkę pt.: "Powiedzmy jasno i wyraźnie! Jesteś kobieto niecierpliwa, nie wiesz, czego chcesz i generalnie dramat, ale to nie jest nowa informacja na Twój temat!" VS "Weź kilka wdechów... czego jesteś świadoma?" 
Kilka ładnych godzin zajęło mi przekierowanie siebie na szufladkę numer dwa wiedząc, że ta pierwsza jedynie podkręca wk**** ostateczny i jak czegoś nie zrobię, to zaraz eksploduję!!!
"Jestem świadoma tego, że ktoś mnie do swojego świata nie wpuszcza".
OK, to nie było nic nowego i to nadal nie dawało ulgi. Ponownie na siłę wracam do pytań "Co to *** jest, bo zaraz ktoś zginie?"
I nagle w głowie pojawia się pytanie: "Gdzie ja tej osoby nie wpuszczam i chronię tego jak największego skarbu?" 
Uwierzcie mi lub nie, ale caaaaaała kilkutonowa złość rozpadła się na kawałki, a sms-y jakie po niej dostałam były tak bardzo inne, że wiedziałam, że pracę jaką wykonałam, zrobiłam też dla drugiej strony.
Oj tak... pioruńsko łatwo jest uciec samemu sobie z kozetki... nie uciekłam... przetrwałam... na terapii się tym jedynie pochwaliłam, a rozmawialiśmy o czymś zupełnie innym!
BRAWO JA <3 
Pięknego dnia
Natalia Knap - psycholog, terapeuta, facylitator BARS/Facelift



W jak wielu miejscach zrobiłam przestrzeń, a tego nie uznałam?

Byłam wczoraj na pływalni, którą znam od ponad 1,5 roku i odkąd pamiętam ciśnienie wody w prysznicach było takie, że spłukanie umytej głowy zajmowało wieczność. Wczoraj wchodzę pod prysznic, by zmyć z siebie resztki dnia i nagle strumień wody prawie, że mnie przewraca… no dobra, żartuję, ale był tak silny, że zmycie szamponu zajęło 15s, a nie 2 minuty - POEZJA!
Siedząc w saunie zastanawiałam się, jakie mogę zadać do tego pytanie, które wykreuje mi najwięcej… pojawiło się po kwadransie:
- W jak wielu miejscach zrobiłam przestrzeń, a tego wciąż nie uznałam? Gdzie wykonałam naprawdę dobrą robotę dla siebie i innych, by to, co robimy było lżejsze, prostsze, szybsze, a tego nie zauważyłam?
Szczerze lubię moją pływalnię w dzielnicy Wawer… niby zatłoczona, niby szatnie małe, ale jest w niej Wawersko-Wiejski klimat.
- Baton owsiany jak zwykle z największą ilością białej czekolady?
- Pan wie, co ja lubię. Tak, poproszę! Czekolady po pływaniu nigdy zbyt wiele <3 
A co jeśli robisz więcej niż Ci się wydaje, ale w związku z tym, że pędzisz, nie masz kiedy za to sobie podziękować?
Pięknego dnia 
Natalia Knap



Co już jest dawno martwe... ?

CO JUŻ JEST DAWNO MARTWE I WARTO TO Z ŻYCIA WY... prosić???
-----------------------------
W poniedziałek 1 listopada pierwszy raz w życiu morsowałam. Nie będę ściemniać, było zimno, ale też na tyle fajnie, że chętnie to uczynię jeszcze raz!
Stojąc w wodzie, zadałam pytanie:
Co już jest w moim życiu martwe, a ja to niepotrzebnie trzymam?
I wiecie, od czego zaczęłam?
Od usuwania ludzi z FB znajomych, bo ich się zrobiło zdecydowanie zbyt wiele zostawiając jedynie tych, których znam, a jak nie znam, to czuję od nich (nie)zwykłą, ludzką życzliwość. Ci, których znam, a którzy nie raczą odezwać się od lat, również polecieli.
Mi trzeba do życia... do relacji, które żyją, a nie jedynie wegetują i zalegają jak trup w piwnicy, którego wszyscy się boją usunąć, a wszyscy wiedzą, że on tam wciąż na baczność stoi i warto by go w końcu z domu wynieść!
Z pozdrowieniami
Natalia Knap