piątek, 27 maja 2016

Jestem dzieckiem świata!

Weszła do gabinetu i stwierdziła, że jest w nim za gorąco.

Ok, pokornie zmniejszyłam klimatyzację z 24 stopni na 22 komentując, że mam biały kolor skóry, ale w sercu Afrykę.

Kiedy skończyłam masaż porozmawiałyśmy jeszcze trochę o pracy z ciałem, rozciąganiu i jako przykład podałam Hindusów, którzy może najszczuplejsi nie są, ale za to są porozciągani.

I po tym moim Indyjskim wykładzie padło pytanie: 

- Jesteś z Indii albo Afryki?

- Nie, niestety nie. Jestem z Polski - odpowiedziałam rozradowana pytaniem.

-  Bo tyle opowiadasz o Indiach i afrykańskim sercu, że myślałam, że stamtąd pochodzisz.

Ha ha ha, naprawdę?

Szczerze ucieszyło mnie to pytanie. Serio!!!!

To dla mnie jakiś rodzaj zaszczytu mieć białą skórę i być posądzoną o pochodzenie afrykańskie albo hinduskie.... 

Im dłużej tu jestem, tym bardziej nie czuję się Polką.

Nie, nie jestem Polką. 

Jestem dzieckiem świata!

Mam białą skórę, ale w sercu suchość i samotność Australii, żar afrykańskiej pustyni, zimno Syberii, mądrość i spokój Indian oraz Słowian, irlandzką muzykę, skośne, mongolskie oczy i pewnie wiele, wiele innych miejsc, o których nie mam jeszcze pojęcia.

Dlatego przykro mi, ale nie czuję się Polką.

Moje Ja sięga znacznie dalej.

- Jesteś z Afryki?

- Tak, część mnie zawsze była z Afryki proszę pani!

A inna część z Australii... a jeszcze inna z... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz