wtorek, 10 maja 2016

Kiedy pracujesz w SPA, nic tu nie jest Twoje.

Kiedy pracujesz w SPA, nic tu nie jest Twoje.

Ani gabinet, choć możesz codziennie mieć ten sam, ani oleje, choć są z najwyższej półki.

Dlatego, żeby nie czuć się obcym, w każde miejsce pracy należy tchnąć coś swojego.

Może to być nieuchwytna energia, ale mogą to być również zwykłe, materialne rzeczy, które postawisz w widocznym dla siebie miejscu.

I takie rzeczy stoją w moim gabinecie numer 4.

Wśród kolegów słyszałam, że nikt go nie lubi, bo taki... mały jest.

A ja jestem nim zachwycona, bo ma wystarczającą ilość przestrzeni dla mojego niewielkiego ciała, łatwo go ogrzać i jest idealny do mycia podłogi po skończonym dniu pracy!

Ale co w nim jest mojego?

Od Mamy zabrałam sowę, do której wystarczy włożyć świeczkę i wygląda ona nieziemsko, a od I. i A. dwa dni przed wylotem otrzymałam kompas z wiele znaczącym dla mnie napisem: 

"Podróż złożona z tysiąca mil, musi rozpocząć się od pojedynczego kroku."... bardzo Wam za ten kompas dziękuję. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak ważne właśnie teraz są dla mnie te słowa!



Do tego kilka sztucznych kwiatów, które są spinkami do włosów, ale jeszcze nie mam odwagi aż tak się wyróżniać wśród zespołu, więc póki co chyba czekają na wprowadzenie do oferty Lomi Lomi Nui. Wtedy we włosach będą wyglądały zjawiskowo.

Do tego kilka kropel ulubionego olejku eterycznego i jestem jakby u siebie! 

I zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo marzę o moim własnym, małym gabineciku gdzieś, gdzie jest bardzo ciepło, ale póki co ten nie-mój przerabiam na swój i jest mi w nim bardzo dobrze! 

P.S. W moim SPA nie używają prawdziwych świeczek tylko takie sztuczne. Intuicyjnie wzięłam ze sobą paczkę tealight-ów i trochę na własne ryzyko utraty posady, palę je sobie w gabinecie.

E. już je widziała. Nawet pytała ostatnio, co to za zapach zakropiłam, bo jak to powiedziała " nie jest nasz" ;-) 

Jeszcze mnie nie zwolnili, więc chyba mogę palić sobie te moje świeczuszki... bo co to za masaż bez świeczki i olejku eterycznego! 

Ja mogę masować w ciszy - raz mi się zdarzyło! 

Ale bez świeczki nie zacznę masażu nigdy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz