czwartek, 30 stycznia 2020

Proszę i doskonale wiem, co chcę otrzymać...

- XYZ, chodź proszę do mnie. Weź te 2 obrane ziemniaki 
i zrób z nich frytki. 
- Dlaczego?
- Bo Cię o to proszę.

Jest to częsta wymiana zdań, jakie mam z dziećmi w świetlicy... oczywiście wiadomo... nie zawsze chodzi o ziemniaki czasem o brudny stół czy kubek, który powinien być w zmywarce. 

Wczoraj zaczęłam się zastanawiać, jak ja to robię, że dzieci ZAWSZE, ale to absolutnie zawsze wykonują to, o co je poproszę i wreszcie dotarło do mnie, że ja ani nie używam do tego krzyku, ani agresji, ani strachu, ale zwyczajnie... energii nieznoszącej sprzeciwu. 

www.pixabay.com
Proszę i doskonale wiem, co chcę otrzymać i za specjalnie nie zostawiam pola do negocjacji, a dzieci... wbrew pozorom naprawdę to czują i wiedzą, że choćbym miała je prosić o to setki razy, to słuchanie tego trucia jest gorsze niż sięgnięcie po gąbkę i wytarcie rozlanego soku.

Zdradzę Wam jeszcze drugi sekret nienegocjowalnych tematów z dziećmi... w ich przypadku używam dużo częściej słowa "proszę i dziękuję!", bo w sumie jak się dziecko uprze, to może rozpocząć ze mną negocjacje, choć i tak wie, że nie wygra, bo ja metodę zdartej płyty mam w małym paluszku i kiedy tego nie robi, na serio jestem wdzięczna... poza tym to takie dwa ładne słowa, które sprawiają, że negocjacji właściwie się odechciewa.

Czy ja z dziećmi walczę?

NIE

Czy je zmuszam do czegoś?

NIE

Czy je straszę?

Czasem sięgam po argument związany z konsekwencjami, ale rzadko. Z reguły dzieci naprawdę robią to, o co się je poprosi... wystarczy poprosić i być gotowym to otrzymać... i czasem powtórzyć to 20 razy na tej samej nudnej energii, bo nawet dla dorosłego byłoby to trudne do słuchania, gdyby mu ktoś nad uchem co kilka minut przypominał: iksiński, wytrzyj stół! Do tego dochodzi świadomość, że nie możesz tym drugiej strony manipulować, bo ona zwyczajnie ani odrobinę się na to... nie wkurza... i tylko klepie swoje. Nudne powtarzanie swojego, zero złości = efekt gwarantowany!

Ten, kto wymyślił zdartą płytę, powinien dostać NOBLA! 

I tak krok po kroku przedstawiłam Wam metodę "proście, a będzie Wam dane" w relacji z dziećmi i młodzieżą.

Proś i bądź gotowy to otrzymać... i podziękuj, bo co Ci szkodzi... słowo dziękuję to chyba jedno z piękniejszych słów, jakie znam i najrzadziej używane w kontaktach z młodymi, jakie słyszę... a szkoda, bo oni jak chcą, potrafią nam dopiec i jak tego nie robią... warto im za to podziękować ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz