poniedziałek, 27 stycznia 2020

... więcej BYĆ... mniej ROBIĆ...

Zdarzyło mi się dwa, a może trzy razy usłyszeć w pracy wychowawczej, że za mało z dziećmi...ROBIĘ!

I jakby chcieć dosolić mojej osobie, można by dodać, że... za dużo z nimi siedzę.

Ok... wyjaśnijmy sobie jedno... w szkole z dziećmi coś... ROBIĄ, na zajęciach pozalekcyjnych... ROBIĄ... w domu... ROBIĄ... a kto u licha z nimi po prostu jest?

Jakby to było wiedzieć, że współczesne dzieci i młodzież potrzebują naszego BYCIA... rozmowy, przekomarzania się, pytań "jak Ci minął dzień?" i jeszcze raz BYCIA, rozmowy, przekomarzania się i pytań "jak Ci minął dzień?"...

Wiecie, które momenty najbardziej lubię w byciu z dziećmi?

- siedzenie w kuchni, krojenie i robienie spaghetti pomimo, że sama nie cierpię gotowania... ALE z dziećmi to co innego!

- wspólny posiłek pełen rozmów, ich opowieści i śmiechu

- pozwalanie im na ich aktywności bez potrzeby wpieprzania się w każdą z nich... dlaczego JA - dorosły mam robić wszystko, na co ma ochotę dziecko? Mi się już nie chce grać w chowanego... ale w żółwie... godzinami mogę pykać ;) Poza tym uczestniczenie we wszystkim, co dziecko proponuje uczy go, że jesteś na każde  jego pstryknięcie i czy Ci się dana aktywność podoba czy nie, masz w niej uczestniczyć... jesteś pewien, że chcesz, aby Twoje dziecko nauczyło się tego na przyszłość i też tak reagowało na wszystko, co mu koledzy zaproponują? 

BYCIE.... kocham BYCIE, bo robienia z nimi mam powyżej dziurek w nosie i oni też tego nie trawią.

Jakby to było wiedzieć, że w energii BYCIA zapraszasz dziecko w takie przestrzenie, w jakie nigdy nie wejdziesz z nimi skupiając się na ROBIENIU?

Jakby to było wiedzieć, że rodzicielstwo to bycie przestrzenią... która nie wyklucza pokazywania dzieciom, jak funkcjonuje ten świat i że naczynia myje się z obu stron? ;) 

Jakby to było po prostu BYĆ, zamiast ROBIĆ i nie mieć poczucia winy, że tracimy z nimi czas, a oni niczego się nie uczą i nie rozwijają... myśmy mieli jedynie SKS-y i jakoś żyjemy... 

www.pixabay.com

... więcej BYĆ... mniej ROBIĆ...

... więcej ROZMAWIAĆ i słuchać... mniej truć i pouczać...

... więcej uczyć świata (i obsługi mopa!)... mniej robić wszystko za nich...

... i BYĆ... BYĆ... jeszcze raz BYĆ... zamiast myślami uciekać od obiadu... krojonej cebuli i rozmów... 

Z dzieckiem... z ludźmi... BYĆ!

BYĆ na 100%...

-------------------------

Jakby to było być zamiast robić? - fragment z zajęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz