czwartek, 16 czerwca 2016

... przed pewnymi rzeczami nie uciekniesz nigdy.

Żebyś nie wiem, jak daleko kupił bilet na samolot, przed pewnymi rzeczami nie uciekniesz nigdy.

Niby każdy inteligentny człowiek to wie, ale zawsze pozostaje nuta nadziei, że a nuż może tym razem się uda.

Szczegóły mojej próby ucieczki pozostawię dla siebie, choć mój wewnętrzny pisarski ekshibicjonizm najchętniej opisałby je szczegółowo... powstrzymuję go przed tym, jak tylko mogę.

Żebyś nie wiem, jak daleko nie wyjechał, to to co wieziesz w swoim sercu, trudno zostawić na lotnisku.

Ba, oni nawet takim bagażem nie są zainteresowani!

Choćbyś nie wiem, jak często mówił temu czemuś w środku "żegnaj", to i tak capnie Cię to w Twoich snach. I tak budzisz się rano i nawet nie masz już o to, co ci się śni, pretensji.

Budzisz się, masz uśmiech na twarzy i po prostu wiesz, że z silniejszym nie wygrasz, a dalsza strategia pożegnań chyba po prostu nie ma sensu.

Nie rozumiem nic z tego, ale wierzę, że po coś to jest i że ma mnie to do czegoś przygotować... trudne te przygotowania i pełne łez, ale widocznie takie mają być. 

Swoją drogą ciekawe, ile jeszcze w moim wewnętrznym plecaku jest rzeczy, które mnie tutaj w Irlandii zaskoczą.

Nie rozumiem, ale ufam i to chyba jedyna rzecz, która pozwala mi to jakoś ogarnąć, bo rozumieć to ja tego nawet nie próbuję!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz