sobota, 11 czerwca 2016

... czy ja aby na pewno jestem... człowiekiem.

Idę sobie spokojnie "ścieżką wróżek", na której dzieci mają za zadanie znaleźć domki elfów, wróżek i innych krasnali, z naprzeciwka widzę rodzinę, a na jej czele dziewczynkę.

Na mój widok zatrzymała się, powiedziała"Hello!" i spytała czy jestem wróżką?

Zaśmiałam się w duchu i odpowiedziałam: "Mogę być co najwyżej polską wiedźmą, bo jestem z Polski". Na co Pan wyglądający na dziadka młodej damy powiedział: "My tu mamy kogoś z Polski!" wskazując młodą kobietę idącą za nimi. 

Wyściskałam rodaczkę z myślą, że jednak kogoś z Polski stać na ten hotel, a tu się okazuje, że ona z takim akcentem mówi, że na milion procent dzieciństwo musiała spędzić za granicą... czyli jednak nas nie stać ;-) 

Ale wracając do bycia wróżką czy też wiedźmą...

Latam sobie po tych ścieżkach w swoich spódnicach i tylko czekam, aż mnie ktoś zapyta, na którym zamku straszę, bo w sukience którą widzicie na zdjęciu, czuję się jak zjawa... i sama się czasem zastanawiam, czy ja aby na pewno jestem... człowiekiem.

"Czy jesteś wróżką?"

Zawsze myślałam że jestem wiedźmą... 

... ale dla Ciebie serduszko mogę stać się najprawdziwszą wróżką na świecie!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz