piątek, 29 lipca 2016

"A czego się spodziewałeś?"

Przychodzi taki dzień, kiedy klient Ci mówi, że masaż, który wykonałeś był "bardzo profesjonalny"... a Ty zaczynasz proces myślowy....

"A czego się spodziewałeś?" 

Chciałoby się zadać pytanie, ale nagle przypomina Ci się, jak pewna piękna i mądra klientka prosiła Cię błagalnie wręcz, żeby nie masować zbyt mocno piszczeli i żeby Cię upewnić, jeszcze ci tą piszczel pokazała mówiąc, że podczas wszystkich masaży czuła w tym miejscu jeden wielki ból....

I tu właściwie należałoby zamilknąć... ale że ja w milczeniu jestem kiepska, to jedyne, co mogę napisać, to cytując klasyka: 

"Idioci, idioci, wszędzie idioci!"

I tu nie chodzi o to, że ja się wywyższam, ale nawet ja, magister psychologii wiem, iż pisczel to jedno z ostatnich miejsc, gdzie należałoby docisnąć klienta z całej siły...no chyba, że się go wyjątkowo nie lubi.

A ja naprawdę, ani wielkich szkół masażu nie skończyłam, ani nie studiowałam fizjoterapii, ale jak widać wiedzy wstydzić się nie muszę, choć bierze się ona zarówno ze szkoleń masażowych jak i z jogi, ale kto komu na miłość boską broni się uczyć nowych rzeczy?! 

....

Koniec procesu myślowego!

....


Także i takie informacje zwrotne można otrzymać, a ja się wciąż nadziwić nie mogę, że choćbym nie wiem, na jaką branżę nie trafiła w swoim życiu, wszędzie znajdą się Oni - idioci! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz