niedziela, 9 lutego 2014

"Człowiek Człowiekowi jak wiatr w żagle, jak woda na pustyni, jak ogień w zimnej izbie..."

Nie ma to jak w dniu ciężkim i łzawym, wziąć do ręki kolejną powieść ukochanego pisarza, otworzyć na pierwszej stronie i przeczytać: 

"Od lipca do stycznia drugiego roku studiów 
Tsukuru Tazaki myślał wyłącznie o śmierci." 

Wiesz co Murakami, Ty to masz Stary wyczucie! Ja tu słów pocieszenia potrzebuję, otuchy, a Ty przez kilka pierwszych stron piszesz o gościu, który zastanawia się nad tym, dlaczego jeszcze nie odebrał sobie życia. Dzięki!

W związku z tym, że należysz do wąskiego grona pisarzy, którzy według mnie już dawno powinni dostać Nobla, wybaczam Ci to,... ale pozwolisz, że do lektury książki wrócę jutro :-)

I tym krótkim wstępem chciałam zakomunikować światu, iż ludzie bez ludzi nie mają szansy istnieć, żyć i cieszyć się drobnostkami! 

Ot, takiego odkrycia dokonałam spotkawszy się dziś z Człowiekiem. Napiszę o nim po prostu (i aż!) Człowiek, gdyż należy do tego grona ludzi, których spotykam czasem na swojej drodze, a która dzięki nim zyskuje światło i przestrzeń. I naprawdę nie wiem, jak mogłam być tak durna i żyć w przekonaniu, że bez ludzi i pomimo ludzi to ja sobie dam radę ze wszystkim i w ogóle, po cóż mi ów ludzie w życiu... 

Dlatego informuję, oświadczam i głoszę, iż Człowiek Człowiekowi jak wiatr w żagle, jak woda na pustyni, jak ogień w zimnej izbie... i zakończę na tym te marne porównania, bo wstyd mi za to, że nie potrafię oddać słowami tego, jak ważni dla mnie są ludzie, których spotykam na swojej drodze. I szlak mnie trafia, że wymyślenie odpowiedniej metafory na ten moment graniczy z cudem.  

Dlatego porównań więcej nie będzie. 

Będą podziękowania i wdzięczność za tych, którzy są, za tych którzy byli i za tych, którzy będą.

Dziękuję!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz