piątek, 5 sierpnia 2016

"Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono"!

Od momentu pojawienia się masażu Lomi Lomi Nui, moje życie przyspieszyło stukrotnie.

Gdyby mi ktoś powiedział, żebym wymieniła to, czego dowiedziałam się o sobie i o życiu w ciągu roku i trzech miesięcy, to bym chyba musiała książkę na ten temat napisać (co by wcale nie było takie głupie!).

Część tej wiedzy przyswoiłam, część trawie do dziś, a część czeka w poczekalni na swoją kolej.

A prosiłam ze łzami w oczach na zjeździe Lomi z Susan, że ja już jestem tym tempem zmęczona, że ja już bym odpocząć chciała...

Ale widocznie chyba wszyscy Bogowie jak na złość ucięli sobie wtedy poobiednią drzemkę i moje prośby do nich nie dotarły... albo co gorsza, oni naprawdę wierzą w to, że ja to wszystko dźwignę!

Wielkie dzięki... choć raz moglibyście we mnie zwątpić! 

Ile można przyswajać?

Ile można trawić samą siebie?

Ile można przerabiać wiedzy w tak ekspresowym tempie?

Ja po prostu czasem padam... i nawet jak padam, to zawsze jest coś nowego, czego dotąd o sobie nie wiedziałam, ale jak to mówiła moja nauczycielka jogi: "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono"!

Wy wiecie lepiej, po co i na co wrzuciliście mnie na przyspieszony kurs życia. 

Bo ja już nawet nie próbuję doszukiwać się w tym sensu...

Wierzę, jak to mówiła moja lekarka medycyny chińskiej, że "los nigdy nie chce nas skrzywdzić", a ja dodawałam, że "tylko my niepotrzebnie z nim walczymy".

Więc ja już nie walczę, ale tylko grzecznie pytam: "Kiedy u licha zwolnisz życie?"

Bo ja bym na jakiś urlop w końcu poszła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz