niedziela, 14 sierpnia 2016

Gdzie te symbole, których znaczenia szukam do dziś?

W Irlandii weszłam na ciekawy etap z moimi snami.

Pierwszy raz w życiu śnią mi się rzeczy związane  z miejscem , potrzebami i emocjami, jakie są we mnie na tu i teraz.

Wow!

A gdzie moja podświadomość?

Gdzie moje Demony?

Gdzie te symbole, których znaczenia szukam do dziś?

Nic, zero!

Po prostu przychodzę do pracy i ściskam się z jednym z pracowników i się z nim (nawet!) całuję. 

A to wszystko w SPA!

I że jak ja mam to interpretować niby?

Ja chcę znowu śnić o akwarium pełnym rekinów, o plecaku, połamanych okularach i czerwonym, SS- mańskim płaszczu!

Gdzie to, ach gdzie zniknęło?

A może to już poszło sobie w cholerę... może ja już wiem, to co wiedzieć powinnam i zostaje mi tylko rozkoszowanie się  codziennością... 

Nie mam pojęcia.

Wiem, że takiego obrotu spraw się nie spodziewałam!

Za to to by mne pewnie Freud z terapii wyrzucił ;-)

I dobrze, bo ja bym w życiu do niego na terapię nie poszła!

Z pozdrowieniami 

Śniąca (o niczym!) Natalia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz