piątek, 14 października 2016

Tylko świry się nie boją!

Przychodzi taki moment w życiu człowieka, w którym uświadamia on sobie, że im odważniej żyje (albo po prostu żyje!), tym częściej spotyka się z Nim. 

Pomimo wielu odważnych decyzji w moim życiu, wciąż odczuwam Strach.

Bywa, że paraliżuje mnie On do tego stopnia, że jakikolwiek ruch wydaje się niemożliwy do wykonania. 

Tak, Natalia K. ta, która była sama na końcu świata, która wciąż zmienia zawody, uczy się nowych rzeczy i siedzi obecnie w Irlandii, mierzy się ze strachem jakieś cztery razy w tygodniu.

A piszę Wam to tylko dlatego, żebyście nie wpadli w pułapkę myślenia pt. "Żyję odważnie = nie czuję strachu!".

Tylko świry się nie boją!

Cała reszta drży i czeka z lękiem na jutro.

Ja już nie czekam z lękiem na jutro, ale zdarza mi się drżeć i to drżeć tak mocno, że nie jestem w stanie zrobić kolejnego kroku.

Góry mnie nauczyły, że kiedy drżysz, a strach zaczyna mrozić ci nogi, idź! (O moim osobistym Mount Everest!)

Powolutku, ale idź!

Milimetr po milimetrze.

Oddech po oddechu.

Po prostu rusz z miejsca.

Czy przestaniesz się bać?

Nie, ja się nigdy tego nie pozbyłam, ale nauczyłam się z tym żyć i tego z całego serca Wam życzę.

Żyj nie bez strachu, ale pomimo strachu.

I oddychaj, głęboko oddychaj... a jakby co, pisz!

Ogarniemy ten strach razem, bo masz do czynienia ze Strachowym Ekspertem.

Wykład na temat samotności gratis!

Powodzenia!

Jakby co, jestem!

P.S. Powtórzę to jeszcze raz głośno i wyraźnie: tak, ja też się cholernie boję! Każdej swojej decyzji, ale wiem, że dzięki nim, jestem dziś tu, gdzie jestem i dzięki nim dotrę tam, gdzie mam dotrzeć. I tak będzie. A ja pomimo strachu, zaczynam odczuwać spokój. Paradoks? Być może! Ja jestem pełna paradoksów i pełna odważnego strachu.

Kocham Cię Strachu Ty mój! 

Dobrze, że jesteś.

Idziemy na spacer?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz