piątek, 1 stycznia 2016

"Nigdy, przenigdy nie zapominaj o tym, że jesteś Artystką!"


Człowiek, który nic nie wie, posiada odwagę;
ten, który dużo wie - strach.
Alberto Moravia


2015 był rokiem mierzenia się ze strachem.

Strachem wszelakim. Od nowej pracy, której dwa lata temu nawet nie wymyśliłabym w najodważniejszych fantazjach, poprzez ludzi, którzy odchodzili, by pojawić się ponownie.

To był... dziwny i ciekawy rok jednocześnie. Patrząc wstecz coraz częściej mam wrażenie jakbym oglądała jakiś film. 

Australia??? 

Jaka Australia??? 

Aaaa, ja w 2014 byłam w Australii, no tak... no przecież... i tak mogłabym zareagować na większość rzeczy, która spotkała mnie (a może to ja je spotkałam!) w zeszłym roku. 

Za co jestem najbardziej wdzięczna? 

Za te fale ogromnych, przytłaczających emocji, z którymi nie miałam zielonego pojęcia, co zrobić, które zalewały mnie do tego stopnia, że rozsądne myślenie stawało się niemożliwe... o działaniu jakimkolwiek i w którymkolwiek kierunku nie wspomnę. 

Jak dobrze, jak cudownie je było spotkać i jak cudownie było się dzięki nim nauczyć najbanalniejszej reguły życia: "Poczekaj.... do jasnej cholery poczekaj, prześpij się kilka nocy, a dopiero potem działaj!".

Wdech, wydech, wdech, wydech... 

... dziękuję również za wspaniałe grono Kobiet, które mnie otacza. Dzięki Babeczki za to, że jesteście i za to, że każda z Was daje kompletnie inne rady i kompletnie inaczej widzi to, z czego żaliłam się Wam w zeszłym roku... nieee, absolutnie nie ma w tym ani odrobiny pretensji :) Serio! Po prostu śmiać mi się chce, jak sobie pomyślę o tym, że jednak choćbyśmy były nie wiem, jak oświecone i świadome siebie, to zawsze patrzymy na świat przez swoje szkła, bo innych po prostu nie znamy... i to jest genialne! Genialne jest to wiedzieć i czuć... i bardzo przepraszam, jeśli komuś powiedziałam kiedykolwiek: "rób tak! bo ja tak zrobiłam, mi to pomogło, więc Ty też tak rób!"... sorry, tak ciężko jest czasem zrzucić własne okulary z nosa.

Wdech, wydech, wdech i wydech... ach i jeszcze dziękuję za masaż! Gdziekolwiek i dokądkolwiek mnie prowadzisz, jestem zachwycona Twoją ścieżką, bo chyba pierwszy raz w życiu czuję, że nikogo nie udaję, nie gram (choć grać potrafię znakomicie!), badam, sprawdzam i daję się wciągnąć Twoim pomysłom. Dzięki!

I za to jeszcze, że ten poprzedni rok był najlepszą lekcją z cyklu: "Jak być nauczycielem - część 1". Wreszcie mogłam zasmakować prawdziwego nauczania i sprawdzić na żywym materiale (wybaczcie, ach wybaczcie studenci), że bycie czasem zołzą przez duże "Z" daje lepsze efekty, niż bycie ciągle miłą.... że też dopiero teraz to odkryłam!!!! 

I niezwykle dziękuję za spotkanie z pewnym człowiekiem (moje wspaniałe Kobiety zapewne od razu będą wiedziały, o kim mówię!). Nie wiem jak, nie wiem czym, ale otworzyłeś we mnie moją własną Puszkę Pandory.... i bardzo Ci za to dziękuję! Nadal jest multum spraw, które dzięki temu obserwuję i naprawdę nie wiem, co mam z nimi zrobić... ale widocznie tak ma być... bo szczerze wierzę i czuję to całym sercem, że 2015 rok był pełen wiedzy i pewności, a ten nowy... 

... 1 stycznia obudziłam się z dziwnym poczuciem, że ja naprawdę... ale to naprawdę nie mam pojęcia, co dalej robić i co myśleć o wielu sprawach. Pierwszy raz w życiu mój wewnętrzny rozum milczy, co po ostatnich 29 latach aktywności jest rzeczą dla mnie zaskakującą, ale cóż... widocznie wreszcie zbaraniał i nie ma nic ciekawego do powiedzenia... za to serce... serce też... milczy i ma w sobie tyle spokoju, jakby ukradło go wszystkim mnichom świata.

I naprawdę nie wiem, co mi przyniesie kolejny rok... ale pierwszy raz jestem pewna, że spokój, który mam w sobie poradzi sobie ze wszystkim.

To będzie rok wyczekiwania, bycia i słuchania...

A z postanowień życzę sobie... a raczej wysyłam sobie porządnego kopa w d... i wielgachny transparent z napisem, co bym go nigdy nie przeoczyła:

"Nigdy, przenigdy nie zapominaj o tym, że jesteś Artystką! 
Maluj, pisz, masuj i ucz się ciągle nowych rzeczy!
I nigdy, przenigdy nie zapominaj, że jesteś super...
I zacznij wreszcie mieć gdzieś to, że nie wiesz, co dalej!
Ściskam Cię mocno
Twoja wewnętrzna Starucha"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz