czwartek, 5 grudnia 2013

"Bo mi się marzy śnieżna Syberia proszę Pana..."

Szkoliłam radę pedagogiczną w małej miejscowości koło Białegostoku. 

To pierwsze miejsce, w którym dyrektorka podzieliła się ze mną swoimi kanapkami.

To pierwsze miejsce, w którym prostota mieszkańców była tak ujmująca i chwytająca za serce.

Prostota. Nie mylić z prostactwem. Warszawiacy (wraz z przyjezdnymi) nie są prości, ale wśród nich prostaków wielu

Podobno z Białegostoku niedaleko do Grodna i Wilna.

A mnie na wschód ciągnie niesłychanie.

A dla mnie Lwów i Moskwa, i Petersburg to podróży cele.

Bo mi się marzy śnieżna Syberia proszę Pana i zimowy kulig, i zima mroźna, i śniegu po kolana.

Bo mi się marzy wschód niesłychanie.

I śnieg skrzypiący i czapy i rosyjskie banie. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz