poniedziałek, 11 listopada 2013

Bo każdy artysta ma swoją Muzę!

Zacznijmy od początku.

Czy ja, inicjały NK, mam prawo nazywać siebie artystką?

A więc… w szkole mówili „nigdy nie zaczynaj zdania od >>a więc<<”. 

A WIĘC zacznę, jak mi się podoba i żadnej szkole państwowej nic do tego! 

A WIĘC... artysta.... musi.... posiadać.... artystyczną duszę (nobla za to poproszę!). 

Czym że ona jest w świecie zabieganym, szalonym, z milionem bodźców i znaczeń? 

Dusza artystyczna to dusza niespokojna, pełna pomysłów i szaleństw.

Tak, masz rację. To definicja mojej duszy – ot taki drobny zabieg literacki, dzięki któremu w kilku mądrych słowach potwierdzę moją, jedynie słuszną hipotezę. 

A mówiąc w końcu poważniej, od kilku miesięcy zastanawia mnie, co takiego ciągnie mnie do sztuki i jej reprezentantów (?)  

Myślałam,  myślałam,  myślałam i już wiem!

Narcyzm. 

Artyści są narcyzami (ekshibicjonistami również). Lubią siebie ponad wszystko, a do swoich dzieł jakby mogli, to by się modlili. 

I w tym momencie strzał piorunem w moją małą głowę! 

Przecież ja też tak mam!!! 

Tak. Narcyzm to jedna z moich cech. Pielęgnowana i dopieszczana regularnie.

...

I w tym przypływie samouwielbienia następuje moment ciszy. A w tej ciszy w głowie rodzi się pytanie: "O czym to ja miałam pisać?".

MUZA! Tak!! Mam swoją muzę!!! Niezastąpioną i najskuteczniejszą na świecie. Wystarczy, że zbliża się godzina naszego spotkania, a moja płodność (artystyczna… chociaż cholera wie, czy tylko ona) wzrasta.

Moja muza jest kobietą. Wspaniałą kobietą. Nasza przyjaźń ze wzlotami i przerwami, fajerwerkami i chwilami ciszy trwa już kilka lat. Nigdy nie sądziłam, że będzie działać na artystyczną część mnie tak mocno. Stanowczo powinnyśmy widywać się częściej… ale  z częstotliwością umiaru, by nie wypalić zbyt szybko tego pozytywnego kopa, jakiego dostaję na myśl o spotkaniu. Taka muza to jak dobra, wyrafinowana potrawa. Smakuje najlepiej, gdy się ją jada raz na jakiś czas :)

Nie zdziwię się wcale, jak dzięki Tobie wydam w końcu napisaną książkę, zacznę pisać następną, kupię wymarzone mieszkanie, a na końcu tego wszystkiego zostanę nauczycielem jogi ;-) 

Dziękuję za to, że jesteś, dajesz kopa, wierzysz i dopingujesz!

P.S. Szukałam w Internecie odpowiedniego zdjęcia, obrazka czy czegokolwiek pasującego do słowa "Muza" i znalazłam ten obraz. Mówi do mnie niesamowicie :) 


"C13" Tomasz Alen Kopera, 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz