środa, 18 czerwca 2014

"Jest coś w porządkach magicznego i oczyszczającego."

Jest coś w porządkach magicznego i oczyszczającego.

Kilka dni temu poczułam nieodpartą potrzebę wypisywania się z 90% newsletterów, które otrzymuję na skrzynkę i dzięki którym mam ją w mistrzowski sposób zapchaną. Niezaglądanie do niej przez 3 dni oznacza przejrzenie ponad 150 maili, z czego 130 to bzdury.

Jest coś w porządkach magicznego i oczyszczającego.

Od kilku dni wchodząc na FB usuwam wszystkie "lajki" do stron, które podobnie jak powyższe maile zaśmiecają mi moją stronę główną odwracając uwagę od tego, co mają do powiedzenia znajomi i przyjaciele. 

Jest coś w porządkach magicznego i oczyszczającego.

Przejrzenie literatury na półkach czy ciuchów w szafie od zawsze dawało mi poczucie nieskrępowanej wolności, a pojawiająca się przestrzeń napawała spokojem.

Bo jest coś w porządkach magicznego i oczyszczającego.

Zwłaszcza, że w poniedziałek mam test na kursie masażu... a jak wiadomo nic tak nie sprzyja nauce jak porządne sprzątanie. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz