niedziela, 4 maja 2014

"Powroty z gór bywają trudne."

Powroty z gór bywają trudne. 

Nieświeże, miejskie powietrze. Pogoń, hałas sprawiają, że długo dochodzę do siebie, zanim wejdę ponownie w miejski tryb życia. 

Czego dowiedziałam się o sobie tym razem?

Kocham samotność wędrowca i te wszystkie chwile bycia z myślami, emocjami i głosami, które ciągle powtarzają: "chyba Cię pogrzało! dalej nie idę!".

W tej samotności nigdy nie jestem sama, ponieważ...

Mam w sobie wewnętrznego Introwertyka, który uaktywnia się tylko na szlaku.

Mam w sobie wewnętrznego Egoistę, który liczy się co najwyżej ze sobą... i to nie zawsze.

Mam w sobie wewnętrznego Antyspołecznika, który wychodząc w góry zapomina o tych wszystkich: "jak się czujesz? czy Ci to odpowiada? co o tym myślisz?"

Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że jest mi z tą Bandą niezwykle dobrze i nie mam zamiaru ich zmieniać! 


Bliżej nieba...
Widok z Bacówki pod Bereśnikiem... 
niebiańskie miejsce, 
z fantastycznymi ludźmi i bardzo smacznym jedzeniem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz