sobota, 7 września 2013

"To niesamowicie ciekawe poznawać siebie na nowo."

Przychodzi taki moment w życiu magistra, że zaczyna on wątpić w to, co robi, w co wierzył przez wszystkie lata studiów, podyplomówek, kursów, szkoleń, warsztatów, treningów i innych cudacznych i drogich rozwijaczy osobowości. 

Kilka dni temu siedzę w jednym z miejsc, w którym dzielnie pracuję, a raczej czekam na ewentualne telefony i witam przychodzących klientów. Klienci nie przychodzą do mnie, ale do moich współpracowników zajmujących się poradami prawnymi czy też wsparciem psychologicznym. Witam, uśmiecham się, proszę, żeby usiedli a czasem poczekali na swoją kolej i nagle TRACH! Pojawia się myśl. Niespecjalnie mądra, niespecjalnie mająca wpływ na przyznawane nagrody Nobla, ale myśl moja, osobista i prawdziwa: "jakie to cudowne tak witać ludzi i opiekować się nimi przed wizytą u specjalisty". 

Piątek

Dziś specjalnie przyszłam do pracy, żeby posiedzieć z koleżanką nad dokumentami. Ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu sprawiło mi to przyjemność. Komputer, Word, lanie wo... znaczy się tworzenie programu wychowawczego. Tak, to naprawdę było fajne. Mówię serio :) 

Od kilku miesięcy krąży w mojej głowie seria pytań. 

Dlaczego u licha wtłacza się nam do głów, że są zawody lepsze i gorsze? 

Dlaczego jak ktoś ma niskie IQ, to "wiadomo, że tylko będzie mieszał w garach jako pomoc kucharza"? [słowa pani psycholog na temat jednego z uczniów]

Dlaczego podkreśla się znaczenie lat studiów, tytułów, skończonych podyplomówek, a nic nikt nie mówi o pasji? 

Coraz częściej nie mam na to zgody. 

Coraz częściej szlak mnie trafia, jak ktoś dzieli ludzi i wykonywane zawody na te mniej i bardziej zasługujące na oklaski. 

Bo co? Bo pan ogrodnik, gospodarz domu to głupi, niedouczony cieć? A może on woli 700 razy bardziej strzyc krzewy i dbać o czystość wokół bloku, od przyjmowania sztucznej, wyuczonej, podyplomówkowej maski? 

Gotuje się we mnie i to mocno, a jednocześnie z przerażającym na swój sposób zaciekawieniem odkrywam, że sprawiają mi przyjemność rzeczy, o które nigdy bym siebie nie podejrzewała. Czynności i zawody niewymagające 3 stron CV pełnego kursów, szkoleń i podyplomówek.

To naprawdę niesamowite poczuć pasję i radość w (z pozoru) zwykłych, dla wielu nieważnych i bezwartościowych czynnościach.

To naprawdę niesamowite obserwować, jak wiedza, którą mam o sobie samej, nie zawsze jest "moją" wiedzą.

To niesamowicie ciekawe poznawać siebie na nowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz