poniedziałek, 27 grudnia 2021

Uważaj, o co prosisz, bo jeszcze to OTRZYMASZ!

Po obejrzeniu absolutnie genialnej wystawy obrazów Beksińskiego, idąc ulicą Ząbkowską nagle zobaczyłam JĄ!
Restaurację w klimacie rosyjsko-ukraińskim.
Od początku było tam nieco inaczej, bo jeszcze nikt nigdy nie przysiadł się do mnie, żeby spytać czy ciasto jakie zrobiła nowa kucharka jest dobre, bo robiła je pierwszy raz. Po akcencie wiedziałam, że trafiłam na rosyjską gościnę.
Chwilę porozmawiałyśmy, a w mojej głowie monolog:
"W Rosji to by mi było dobrze. Zawsze się fajnie z nimi czułam. Jest tylko jeden problem! Ja tej wódki pić nie umiem... ale w sumie co to za problem. I to można opanować" rozmawiam sama ze sobą. Nie mija minuta i słyszę:
- Nie chce się Pani napić nalewki z czarnego bzu? Tydzień temu świętowaliśmy urodziny, poświętuje Pani z nami - usłyszałam.
"Nie wierzę Wszechświecie, serio ćwiczenia mam zacząć juz teraz?!" 
- Poproszę, chętnie spróbuję. Za nasze zdrowie!
A potem zamówiłam zupę solankę... tak dobrą, że WOW!
Następnym razem do nalewki poproszę pielmienie, bo nigdy nie próbowałam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz