poniedziałek, 27 grudnia 2021

Gdzie jeszcze osądziłeś siebie za... ?

Zdarzyło Wam się wyczarować dokładnie to, o co prosiliście, czego chcieliście spróbować, a potem jak już to posmakowaliście, okazało się, że to jest zwyczajnie paskudne???!!! 
Pewnie jestem jedyną, której zdarzyło się to nie raz, a że jestem całkiem dobra w prezycowaniu tego, o co proszę i dostaję dokładnie to, czego chcę, to nie ukrywam, że ten moment "wow, to wcale nie smakuje tak, jak myślałam!" do najłatwiejszych nie należy.
Wiecie, co wtedy jest największym wyzwaniem? 
Nie osądzić siebie za to, że te lody różane czy lawendowe, które wydawały się taaaaaaakie ciekawe, są zwyczajnie paskudne.
A co jeśli w próbowaniu nowych rzeczy (których chciało się spróbować od zawsze) nie chodzi o to, żeby trafić w dziesiatkę w smak, którego się szuka, ale żeby eksperymentować i nauczyć się, że nawet jak skręce nie tam, gdzie powinnam, zawsze mogę wrócić po słony karmel i mango??? <3
To, co w Access Consciousness lubię najbardziej to zdanie, że nie ma dobrego i złego wyboru - każdy jest ok, po prostu wybierz, a jak okaże się, że to nie jest ta ścieżka, po prostu wybierz inną. A co my wtedy najczęściej robimy na ścieżce, która nam nie pracuje? Załamujemy się, że na niej jesteśmy i biczujemy za to, że pozwoliliśmy sobie na nią wejść.... no to raczej nie sprawi, że to, co nam nie pracuje, pracować zacznie. To jak słyszeć burzę 3 doliny dalej i stać w miejscu... może do mnie nie przyjdzie. Wtedy to się moi mili wieje i przebiera, ile sił w nogach, a nie ocenia siebie za to, że się wyszło w taką a nie inną pogodę.
Zwiewasz i tyle i jedynie bijesz sobie brawo jak sprawnie biegasz, skaczesz i pokonujesz góry, by ujść z życiem!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz