wtorek, 31 grudnia 2013

"Za te wszystkie wspaniałe kobiety wokół mnie!!!"


Nie od dawna wiadomo, że wdzięczność wpływa na wzrost poczucia szczęścia. Od wieków wie o tym Wschód! Zachód jakoś niedawno po licznych badaniach (amerykańskich uczonych!) doszedł do identycznego wniosku. 

Jak często dziękuję losowi, Bogu, innym za to, co mam? 

Jak często dziękuję losowi, Bogu, innym za to kim jestem? 

Za rzadko, zdecydowanie za rzadko... dlatego mój poziom szczęścia w skali od 1 do 10 oceniam zaledwie na 10 :-)

A mówiąc serio, to nic mnie tak nie uskrzydla i nie uszczęśliwia, jak zrobienie raz na jakiś czas listy dziękczynnej. A że czas do tego idealny, symboliczny, bo 31 grudnia nastał, więc do dzieła!

Za co dziękuję 2014 rokowi?

- za niesamowitych ludzi, z którymi jestem, którzy mnie otaczają, z którymi śmieję się, plotkuję i marzę

- za te wszystkie wspaniałe kobiety wokół mnie!!!

- za wspierających rodziców

- za odwagę do składania wypowiedzeń z pracy

- za odwagę, która popchnęła mnie do uwolnienia się od niektórych ludzi, niektórych miejsc i schematów

- za wspaniałe dwa wyjazdy w góry, pierwsze, samotne, za widoki i za to, że pomimo strachu, zeszłam na ziemię cała i zdrowa

- za 3 dni w Bieszczadach z Karoliną - niezapomniane, wyjątkowe, magiczne i przepełnione opiekuńczością Bieszczadzkich Aniołów

- za Morskie Oko w lutym z Majką

- za Muzę i naszą przyjaźń

- za jogę i ludzi jogi, i śniadania po jodze, i filozoficzne dyskusje, i wszystkie jogiczne odkrycia

- za te wszystkie zrealizowane plany i te czekające w poczekalni

- za odkrycie swojego oddechu

- za wszystkie decyzje dorosłe i ważne 

- za wszystkie szczury, które adoptowałam i które odeszły w tym roku

- za napisane artykuły, książkę, posty na blogu i 150 pomysłów na następne książki, artykuły, wywiady i posty

- za rzeźbę głowy moją i innych 

- za to, że mogę i potrafię nauczać

- za poznawanie samej siebie

- za te wszystkie pytania: czego potrzebuję? o czym marzę? kim jestem?

- za to, że potrafię się cieszyć z tego, co mam 

- i za wiele, wiele innych cudownych rzeczy

Dziękuję!

Jestem gotowa na więcej! Jestem gotowa, by żyć pełnią życia!





niedziela, 29 grudnia 2013

"...po głowie biedak dostawał, winny za wszystkie grzechy relacji, porażki i wycofania."

Przyszedł taki dzień w moim życiu, kiedy odkryłam w sobie wewnętrznego introwertyka. 

Pierwsze objawy? 


"Zabierzcie mnie stąd! Ludzie, ludzie, wszędzie ludzie!". I nie chodzi tu o żaden rodzaj nienawiści do innych czy też niechęci, ale raczej zmęczenia gwarem i odgłosami z paszczy. 


Galeria handlowa po świętach to jakiś koszmar. Jeden wielki, ludzki koszmar! Do tego głośna muzyka z głośników sprawiły, że jedyne o czym marzyłam, to jak najszybciej 
stamtąd wyjść! Nie myślałam o kupnie sportowej kurtki, o wędrówkach do Morskiego Oka, o ciepełku, jakie mi da. Wzrokiem wypatrywałam napisu "wyjście!". 

Tak, przyszedł taki moment, że polubiłam swojego introwertyka. 


Przez lata go nie dostrzegałam, po głowie biedak dostawał, winny za wszystkie grzechy relacji, porażki i wycofania. 

A przecież gdyby nie on, nie wiedziałabym jak cudownie jest spędzać czas samej w górach.


Gdyby nie on nie wiedziałabym, jak wspaniale smakuje cisza. 


Zawdzięczam mu więcej niż myślałam.


Kocham go, akceptuję i niezwykle cenię. 


Ja, zdiagnozowany ekstrawertyk.



niedziela, 22 grudnia 2013

"Toż to tylko zwierzę, matoł, niewiele potrafi!"

Chmureczko,
Dzięki za to, że byłaś 

Nauczyłaś mnie doceniać każdy dzień
A pokora, łagodność
Zostawiły ślad trwały w moim sercu

Idiotka! - krzykną inni.
Dziękuje szczurowi!
Toż to tylko zwierzę, matoł, niewiele potrafi!

A w głowie pytanie:
Skoro nauki od ludzi bierzemy
Czemu świat zwierząt za głupszy mamy?

Owszem, nie mówią, ale czy my zawsze szanujemy słowo?
Owszem, żyją krócej , ale czy my naprawdę Żyjemy?

Pierwszy raz w życiu uczę się od zwierząt
Nauka w najczystszej postaci, prawdziwa, ludzka

Pewne zwierzęta, pewni ludzie 
pojawiają się w moim życiu nie bez powodu

Idiotka! - krzykną inni.
Dziękuje szczurowi!

Tak, Idiotka
Dziękuję Szczurowi. 



czwartek, 19 grudnia 2013

"Odpowiedzialność kryje się między wierszami..."

„Tak pisać, aby mędrzec myślał, że to pieniądze. 
A ci co umierają, że to urodziny.” 
Ewa Lipska

Odpowiedzialność czai się między słowami.

Odpowiadam za każde przywołane słowo, stworzone zdanie, postawiony przecinek. Odpowiadam za wyrażane poglądy, prezentowane decyzje, zabawy słowem i słowami.

Odpowiedzialność kryje się między wierszami. Odpowiadam za każdy błąd ortograficzny, brak kropki, złą odmianę i nieprawdę. I w końcu za każdy literacki gniot, bylejakość i słaby warsztat.

Piszę, bawię się, wybieram słowa spośród miliona innych, tworzę i rozmawiam. Bo pisanie jest dla mnie rozmową. Czasem z samą sobą, czasem z Czytelnikiem. Cichą rozmową pełną nieodkrytych ulic, zakrętów i absolutnie bajecznych widoków.

Pisaniem chciałabym obdarowywać innych spokojem, radością i ulgą. Czy to możliwe? Tak, bo w nic tak bardzo nie wierzę, jak w moc słowa. 

Słowa potrafią ranić, dodawać otuchy, uskrzydlać i deptać. Podnosić, osłabiać, wzmacniać i zmuszać do refleksji. 


Słowa mają moc niesłychaną!

piątek, 13 grudnia 2013

"Przyśniła mi się Szymborska. To do czegoś zobowiązuje."

Dlaczego zaczęłam pisać wiersze?

Nie wiem, to był impuls. To był moment, w którym poczułam, że to, co ważne i moje, mogę wyrazić jednym słowem. 

Ale którym? Ale jakim?

W wierszach jest coś bardzo intymnego. Jakbym przed Czytelnikiem stawała naga. Ze wszystkim, co mam i bez wszystkiego, co chroni i osłania. 

A proza? 

Przy prozie stoję przed Wami ubrana, dumna i pewna siebie. Taka medialna, pełna energii. 

Dlaczego zaczęłam pisać wiersze?

Nie wiem, to był impuls. A po impulsie był sen.

"Przyśniła mi się Szymborska. To do czegoś zobowiązuje." - pomyślałam. 


niedziela, 8 grudnia 2013

Bezradności... chcę wziąć z Tobą ślub...

Bezradności,
chcę wziąć z Tobą ślub
chcę Cię bliżej poznać
polubić, pokochać
nienawidzę Cię
nienawidzę Cię z całego serca
nie wiem, co robić
nie wiem, co myśleć
nie wiem, co czuć

Bezradności,
chcę wziąć z Tobą ślub
chcę Cię, pieścić, zdobywać
być z Tobą szczęśliwa
nienawidzę Cię
nienawidzę Cię z całego serca

Bezradności,
nie opuszczaj mnie
bądź blisko
bądź obok
nienawidzę Cię
nienawidzę Cię z całego serca 

czwartek, 5 grudnia 2013

"Bo mi się marzy śnieżna Syberia proszę Pana..."

Szkoliłam radę pedagogiczną w małej miejscowości koło Białegostoku. 

To pierwsze miejsce, w którym dyrektorka podzieliła się ze mną swoimi kanapkami.

To pierwsze miejsce, w którym prostota mieszkańców była tak ujmująca i chwytająca za serce.

Prostota. Nie mylić z prostactwem. Warszawiacy (wraz z przyjezdnymi) nie są prości, ale wśród nich prostaków wielu

Podobno z Białegostoku niedaleko do Grodna i Wilna.

A mnie na wschód ciągnie niesłychanie.

A dla mnie Lwów i Moskwa, i Petersburg to podróży cele.

Bo mi się marzy śnieżna Syberia proszę Pana i zimowy kulig, i zima mroźna, i śniegu po kolana.

Bo mi się marzy wschód niesłychanie.

I śnieg skrzypiący i czapy i rosyjskie banie. 




niedziela, 1 grudnia 2013

Kiedy poezja zaczyna tworzyć się sama...

Jest coś w pisaniu wierszy, co wyciska ze mnie wstyd ostatni

Jest coś w pisaniu wierszy, co onieśmiela

Jak kilkoma słowami oddać to, co w sercu

To niemożliwe

To nieprzyzwoite

To ryzykowne

Bo skąd brać słowa

Skąd wiedzieć, że to jedyne jest jedynym

A poszukiwane jest odpowiednim


Jest coś w pisaniu wierszy, co uspokaja i wycisza

To jedno słowo, jedyne

Nadaje sens i znaczenie


Jest coś w pisaniu wierszy 

Przemiana 

Narcyzmu w pokorę

Entuzjazmu w spokój

Odwagi w nieśmiałość