Poruszę dziś temat, który mnie osobiście wnerwia, bo im prostszy i szybszy mamy ze sobą kontakt, tym mniej w nim... szacunku!
Mnie nauczono, że jak ktoś coś do mnie napisze, to należy mu... odpisać, co wcale dla wielu nie jest takie oczywiste, a niestety obecne nowinki techniczne pokazują nam doskonale, o której ktoś odczytał naszą wiadomość, a niedługo dowiemy się, gdzie wtedy był i czy miał Cię w dupie czy nie.
No dobra! To właściwie wiadomo od początku ;)
www.pixabay.com |
Kiedy odpisuję Ci, że teraz nie mam czasu i napiszę jak wyjdę z pracy, oznacza to, że Cię... szanuję!
Kiedy odpisuję Klientowi, że dam mu znać, kiedy mam czas jak wrócę do domu, robię to, bo go... szanuję!
Kiedy ktoś odczytuje Twoją wiadomość i na nią nie odpisze ani słowem, robi to tylko dlatego, że Cię nie szanuje.
Nie, że huragan przeszedł nad Stolicą czy inne tsunami... po prostu ma Cię w dupie ;)
I ja rozumiem, że można RAZ, ale kiedy ludzie tak robią non stop, to sorry, ale to nie jest kwestia tsunami.
Ktoś mógłby stwierdzić, że mam wygórowane oczekiwania w stosunku do ludzi... być może, bo ja z tych, co na masaż przychodzą 15 minut wcześniej nawet nie dlatego, żeby na spokojnie ciuchy z siebie zdjąć, ale dlatego, że szanuję tego, który mi ten masaż wykonuje.
Ale ja to zawsze byłam dziwna ;)
Jeśli masz podobnie... też zawsze odpiszujesz... odzywasz się... to wiedz, że dobrze Cię Rodzice wychowali.
I mnie chyba też!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz