poniedziałek, 27 grudnia 2021

Gdzie jeszcze pchasz się, choć doskonale wiesz, że nie powinieneś?

Kiedy postanawiam iść do lasu i dla rozrywki zadaję pytanie:
"Jakie przygody mnie tutaj spotkają i jaką rozrywką to wyjście będzie?" wiem doskonale, że to nie będzie normalny spacer.
Początek nawet był spoko.
Raz się zgubiłam (o czym przeczytasz tutaj: https://www.facebook.com/.../a.66138341.../2681402148650131/, potem mnie pies wykiział. Generalnie nic nie wskazywało na to, że na tym spacerze czeka mnie jeszcze coś ciekawszego.
No dobra... spotkałam też dziwnego Pana, którego jak tylko zobaczyłam, w głowie pojawiła się myśl na bardzo konretnej energii: "Podejdź tu, a to ja będę dla Ciebie zagrożeniem, a nie Ty dla mnie." ... wierzcie mi lub nie Pan po 15s zniknął z mojego pola widzenia. Może był zjawą, może nie. Było 30 stopni... nie wnikajmy ;)
Ale najlepsze czekało mnie na koniec!



Przejście przez część lasu liściastego, gdzie wiedziałam, że będą komary.
Tak, dobrze przeczytałeś/aś!
Ja doskonale wiedziałam, co mnie tam czeka, bo nie trzeba mieć mgr-a, żeby wiedzieć, iż po letnim deszczu w lesie będzie ich sporo, więc podstawowe pytanie jakie miałam w głowie spier***** przed nimi, ile sił w nogach (nie żartuję! na prawdę przez jakieś 10 minut biegłam!), po co ja się do tej części lasu w ogóle pchałam???!!!! 
No ludzie... jak często idziemy wprost w komary (TO METAFORA!), choć doskonale wiemy, że nie ma sensu tam iść??? 
Jak często nasze Ciała wręcz krzyczą, że to nie jest dla nas, a my się tam pchamy, bo chcemy sprawdzić, że jednak to w sumie ta pierwsza myśl, ta intuicja to miały rację???
..........................................................................
A teraz weźmy wszyscy 15 wdechów... łyk zimnej kawy/herbaty, czy co tam chcemy i zacznijmy się z tych wypraw w komary śmiać, bo niech pierwszy rzuci kamień ten, który nigdy przenigdy w te komary nie polazł wiedząc, że te małe bestie zmuszą go do biegania!
W sumie... dzięki Nim dziś odkopałam swój strój biegowy, przymierzyłam... o dziwo się w niego wciąż (ledwo, bo ledwo, ale jednak!)... mieszczę ;)
I to jest Moi Drodzy przykład jak z durnej decyzji zrobić Perłę!!! 
1) Zauważ, że dookoła są komary, choć doskonale wiedziałeś, że one tam będą - nawet się kurna za to pochwal, żeś taki "mundry" i świadomy.
2) Zanim zjedziesz sam siebie za to, idź w pytanie: "Do czego mnie to zaprasza?"
3) Uciekaj, ile sił w nogach, bo może jest to zaproszenie do... biegania.
Cudownego nadchodzącego pełnego zaproszeń tygodnia!
N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz