poniedziałek, 4 listopada 2019

Komu i czemu pozwalasz zabierać swoją przestrzeń...?

Jeżdżenie pociągami to dla mnie czas odpoczynku, regeneracji przed i po pracy. Szczerze to uwielbiam, bo w całym tym przemieszczaniu się i podróżowaniu, sama droga jest najprzyjemniejsza. 

Współpasażerowie bywają różni, choć prawdę mówiąc narzekać nie mogę. Poza tym dla mnie nie ma sytuacji, z której nie da się wyciągnąć jakiejś mądrości. Wystarczy do niej zadać odpowiednie... PYTANIE!

Sytuacja z dzisiaj... współpasażerem jest dziadek, wiek 87 i pół jak to sam siebie określił z ewidentną potrzebą zwrócenia na siebie uwagi sobą i swoimi historiami.

Na szczęście w przedziale prócz mnie były jeszcze 2 osoby, więc odłączenie się od historii pana nie było trudne, bo w naszym społeczeństwie jest tak mocny przymus i obowiązek słuchania kogoś, kto mówi, a ma trzy razy więcej lat niż my, że ktoś to zadanie przejąć musiał.

Pomimo znalezienia rozmówcy pan starszy nie odpuszczał... to musiał zagadać, to pomachać, kiedy miałam słuchawki na uszach, to skomentować, moje wyjście i powrót z toalety.

www.pixabay.com

....******.... i to jest moment na kilkadziesiąt niecenzuralnych słów... ale za nimi wdech - wydech przynoszą odpowiednie do tego pytanie: 

Komu i czemu pozwalasz zabierać swoją przestrzeń 
tylko dlatego, że tak wypada, że tak zostałeś nauczony

Tak się składa, że im jestem starsza, tym mam więcej cech osób, które na tyle rozkoszują się swoim światem wewnętrznym, że to, co na zewnątrz, przestaje je interesować.

Poza tym na co dzień płacicie mi nie tyle za słuchanie Was, ale słyszenie tego, co mówicie... dzięki Panu w wieku 87 lat (i pół!) zrozumiałam po 33 latach życia, że nie mam obowiązku, nie muszę, a wręcz wolno mi kompletnie nie słyszeć nikogo prócz samej siebie... chyba, że jestem w pracy lub na WYBRANYM PRZEZE MNIE spotkaniu!

W kontraście do dziadka na peronie w Katowicach był Pan... wiek ok 50 lat, brzuszek, lekki zarost... od słowa do słowa poszła rozmowa... przemiła, nienachalna, nie na energii "bo ja nie mam, co ze sobą zrobić, masz mnie słuchać!"... (niestety, wylądowaliśmy w 2 różnych przedziałach!) z przyjemnością, radością i tonami życzliwości, jakie mam, odprowadziłam Pana na tramwaj, co by się w tej mojej Warszawie nie zgubił.

A Panu Dziadkowi i wszystkim innym Dziadkom mówię jasno i wyraźnie:

"W moim pociągu obowiązują zapisy na rozmowę ze mną. Jeśli dialog nic nie wnosi do mojego życia, a u Ciebie jest jedynie zapchaj dziurom Ciebie samego, moje stawki znajdziesz na stronie www.nataliaknap.com.pl" 

Powtarzam to jasno i wyraźnie w imieniu swoim i wszystkich innych "pomagaczy"... nie mamy obowiązku Was słyszeć poza naszą pracą! Drzwi od wagonu są po prawej stronie, a jeśli trudno je znaleźć, z chęcią Wam je pokażemy palcem!

Panu 50+ życzę przecudnego pobytu w Warszawie!

Sobie... przecudnej i jeszcze piękniejszej relacji z samą sobą!

Mamy prawo poza pracą być jedynie dla samych siebie... i kilku wybranych "szczęściarzy"! A całą resztę odesłać na odpowiednią stronę www... drzwi znajdują się po prawej stronie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz