piątek, 12 kwietnia 2019

"Proszę się nie wtapiać, proszę błyszczeć jak One!"

Wczoraj miałam dzień pałętania się po sklepach i dwie rzeczy zwróciły moją uwagę.

Brak atencji dla potencjalnego klienta (patrz: mnie) przy wejściu do sklepu i byciu w nim... czasem nawet nikt nie odpowiedział na moje "dzień dobry!".

Jak wy chcecie ludzie zarobić, skoro klienta macie gdzieś?

A ja jestem podłym klientem i jak ktoś mnie nie zauważa, to zwyczajnie wychodzę i nie daję takiej osobie zarobić, bo ja swoje pieniądze uwielbiam zostawiać w miejscach, w których jest mi dobrze.

Kelner, który jedynie zbierze zamówienie i je przyniesie, nie ma szans na otrzymanie napiwku. Podejdź do mnie, spytaj, czy wszystko ok, uśmiechnij się przechodząc koło mojego stolika... czy to naprawdę takie trudne?

To nie jest kwestia tego, że ja jestem pańcia - królowa (chociaż sorry! jestem ;) i oczekuję takiego traktowania, ALE jak dasz mi odczuć, że interesujesz się mną, mogę Ci gwarantować, że to u Ciebie kupię buty/książkę czy do Ciebie wrócę na obiad, a nie do kogoś innego.

I druga sprawa... weźcie wy się doprawdy zastanówcie, kogo zatrudniacie jako sprzedawców.

Tego dnia odwiedziłam multum miejsc i tylko w jednym Pani pasowała energetycznie do miejsca, w którym była.

Była to przecudna galeria z obrazami, w której pracowała młoda Dama tak cudnie ubrana, że aż jej powiedziałam: "Pani to sama wygląda jak dzieło sztuki!"... kiedy zobaczyłam, że ów Panienka dygnęła nóżką niczym Zosia z Pana Tadeusza, wiedziałam, że ktoś dokonał dobrego wyboru.

"Staram się wtopić w te obrazy." - odpowiedziała.

"Proszę się nie wtapiać, proszę błyszczeć jak One!" 

I gdyby nie to, że w portfelu miałam jedynie gruby milion, kupiłabym od niej połowę tej galerii, ale z mojego miliona ciężko by było wydać resztę ;)  

www.pixabay.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz