poniedziałek, 15 grudnia 2014

"Skup się...!" / "Be concentrated..."

Już drugi tydzień latam na zajęcia teoretyczne z prawka i chciałam powiedzieć, że na ulicach wygląda to znacznie prościej, aniżeli w teorii!

A poza tym uświadomiłam sobie, że wedle mojej życiowej zasady: "Jak wszyscy w prawo, to Ty w lewo!", robię prawo jazdy w najgorszym okresie, w jakim można je robić, a moja pierwsza jazda wypadnie na czas, kiedy ma lać, wiać i rzucać żabami z nieba... taaa, ale nikt przynajmniej o mnie nie powie, że "ma prawko, a wycieraczek włączyć nie umie!". Obawiam się, że manewr włączania i wyłączania wycieraczek opanuję do perfekcji! 

Czy mnie to przeraża? 

Prawdę mówiąc przerażona to ja byłam 12 października dzień przed wylotem do Australii (spytajcie rodziców, jak nie wierzycie!)... a prawo jazdy wywołuje we mnie 1/4 tego strachu, który mi wtedy towarzyszył.

Swoją drogą, cóż za ironia, że musiałam polecieć na koniec świata, żeby zrozumieć, jak bardzo (zwłaszcza na końcu świata!) przydaje się prawo jazdy!!! Oj bardzo! Jak wrócę do Austr... znaczy się... z resztą... nieważne!

Miałam w weekend zjazd ze studentami. Przedmiot: "Pedagogika międzykulturowa". Rozmawialiśmy m.in. o szoku kulturowym.

- Czy ktoś z Was doświadczył SK? - zapytałam.

Pokiwali głowami.

- W którą stronę? Jak przyjechaliście tam? Czy jak wróciliście do Polski?

- Tam to nie - powiedział mężczyzna, który był 3 razy... w Afryce - ale tutaj za każdym razem. Rok potrzebowałem, żeby się zaaklimatyzować. A jak mi było źle, to jechałam na następną misję.

Cisza.

Prawo jazdy... prawo jazdy... skup się na prawie jazdy!


Tak na wszelki wypadek umieściłam... bo to Warszawa, 
tu się zdaje po kilka razy w zależności od pakietu szczęścia w życiu, 
jaki się posiada ;) 

---------------------------------------------------

It is my second week when I'm going on theoretical drivers lessons and believe me - the practice looks much easier than the theory!

Besides, I realized that I did what I always do every time. "When people want to turn left, Nat turns right."... sooo, I'm doing drivers lessons during the most difficult period of the year when the weather is changing very often and one day it rains and next it snows.... yep, but no one will tell about me that I will be a driver who cannot use the wipers!!! I'm sure that turning the wipers on and off will be my favorite activity!

Is it terrible for me?

No, it isn't. I was much more terrified one day before my flight to Australia (if you don't believe me ask my parents!)... going on the drivers lessons is only a quarter of that fear... so, no worries Nat! Everything will be ok :-)

Isn't it ironic, anyway, that I realized at the end of the world that a drive license is useful (especially... at the end of the world!). So if I want to go back to Austra... I mean... yyyy... never mind! 

On Saturday I had a workshop for the students. The subject: "Intercultural education". We were talking about a cultural shock.

- Have you ever felt it? - I asked.

They nodded.

- When it was? When you go back to Poland or maybe you get to a new place?

- When I went back to Poland - answered a man... who had been in Africa tree times!!! - I needed one year to feel comfortable in Poland and when I had a problem with it I decided to go on the next voluntary in Africa.

Yep... I heard only the silence in a classroom... 

So, Nat, please, be concentrated on your drive licence and just do it as fast as you can... please darling... just do it! 

"- Why you didn't pass the first time?
- Because they really want to meet again with the best drivers!"

In Poland especially in Warsaw you have to be lucky to pass the exam the first time... 
even if you are a great driver you have to find a great examiner ;-)

2 komentarze:

  1. W tym obrazku coś jednak jest. Znam takich co jeżdżą bezpiecznie, nie szarżują, nie mają stłuczek, a zdali za drugim, trzecim razem. Znam też takich, którzy jeżdżą koszmarnie, a zdali za pierwszym. Nigdy bym z nimi nie wsiadła do samochodu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety to samo słyszę na kursie prawka - welcome to Poland aż chciałoby się rzec ;-)
    Będe robiła swoje, uczyła się pilnie i podchodziła do egzaminu tyle, ile trzeba... a jakby co w Łomży też są egzaminatorzy, prawda?

    OdpowiedzUsuń