wtorek, 9 grudnia 2014

Kto ukradł słoneczko...

Co ratuje mnie, żeby nie popaść w otchłań rozpaczy wśród szarości dnia codziennego???


Muzyka... znów myślę o powrocie do tańca...

Rok temu też tak pomyślałam, co przyczyniło się do kupna biletów do Australii... hmmm... 

Nie umiem przywyknąć do braku słońca... codziennie rano budzę się i zastanawiam, kto ukradł słoneczko... paradoksalnie odżywam nocą, a w ciągu dnia najchętniej bym spała. 

Od dzisiaj zaczynam kurs na prawo jazdy, bo to jedyna rzecz, której jestem pewna. Innych decyzji nie podejmuję, zostawiam sobie czas na to, co przyniesie mi życie, a wierzę, że przyniesie mi to, co dla mnie dobre.

A poniżej mój ukochany film, jaki puszczam na zajęciach z pedagogiki międzykulturowej :D Tak mi się jakoś przypomniał po powrocie do Polski ;-)

Uwaga!!! Polacy pozbawieni dystansu do siebie, niechaj nie oglądają!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz