sobota, 4 listopada 2017

"... kiedy Pani wraca do domu?"

Jest taki rodzaj lekkości, którą mam we wtapianiu się w nowe miejsce.

Lekkość ta jest dla mnie odkryciem i nowością od kilku ładnych lat.

Gdzie bym nie pojechała, wszyscy pytają mnie o drogę, zakładając na 100%, że pochodzę z danego miasta.

Jak byłam w Irlandii koleżanka z pracy myślała, że jestem… Irlandką.

Była wielce zaskoczona, kiedy dowiedziała się, że jestem z Polski.

W Katowicach natomiast zaczęłam mówić: „czy” zamiast „trzy”, bo przez 3h siedzenia w dworcowej kawiarni, Pani z megafonu non stop powtarzała: „wagony o numerach czysta czy znajdują się w sektorze czecim”.

Do czego dzięki temu mam dostęp 
i co jest dzięki tej umiejętności możliwe?

Dziś mnie spytano, gdzie ja z tą walizką jadę.

Ja: "Do Warszawy."

„Aaaa, to kiedy Pani wraca do domu?”

„Yyyy…”

„No do Katowic”

www.pixabay.pl

Jakby to było mieć Dom wszędzie, gdzie się tylko pojawię i czuć się dobrze wszędzie, gdzie tylko moja stopa stanie na ziemi i powie jej:

„Cześć Irlandio / Australio / Sandomierzu …, wróciłam.”

Bo jakby to było wiedzieć, że byliśmy już wszędzie 
i byliśmy już każdym?

A nowa podróż… cóż... na swój sposób nie istnieje :)

„Wagon o numerze czysta czy…” rozczula mnie za każdym razem, jak sobie o nim pomyślę <3 <3 <3

Czysta czy… czysta czy… czysta czy…


www.pixabay.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz