Pierwszego dnia dowiedziałam się od E. dwóch interesujących rzeczy.
Pierwsza z nich jest taka, że zdarzają się klienci, którzy stwierdzą, iż w SPA powinno pracować więcej... Irlandczyków (zaraz to skomentuję, ale najpierw muszę wziać 3 spokojne wdechy) i że jednym z tematów taboo w Irlandii jest kazirodztwo. Przez lata odcięta ze względu na wyspiarski klimat od innych państw Irlandia, jakoś musiała się rozmnażać, a przyjezdnych nie było....
Uuu, ostry temat!
Ale wracając do klimatu Irlandia dla Irlandczyków, to tak jakby powiedzieć, że w Polsce sprzątaniem powinny zajmować się tylko Polki, bo Polska dla Polaków... a nie, przepraszam ONR by się z tym zgodziło w 100%.
Bardzo "ciekawy" jest ten europejski trend. Już jeden taki był, całkiem niedawno, co o wyższości i czystości rasy wspominał... ale ja dwóję z historii miałam. Może coś mylę...
Żeby nie było, bezpośrednio od nikogo nie usłyszałam niechęci... chociaż jedna pani, ten jeden grymas i to pytanie skąd jestem... a z resztą była moją przedostatnią klientką, a ja pewnie byłam zmęczona... a ona na 100% była Brytyjką, więc wiadomo. Każdy jej grymas był podejrzany ;-)
Natomiast kazirodztwo jest tematem starym jak świat. Chyba nie ma państwa w Europie, które nie miałoby tego w swojej historii... no bo przecież szlachecka krew musi pozostać szlachecka... a irlandzka... tylko irlandzka...
I właściwie na tym należałoby zakończyć ten post, a jak się komuś nie podoba to, że w SPA przeważają cudzoziemcy, niech zmieni SPA... choć to moje jest ponoć jednym z lepszych w Irlandii... ale może właśnie dlatego jest jednym z lepszych, bo jest takie różnorodne i kolorowe...
Chociaż niestety, mojej ukochanej Afryki tutaj nie ma :-(
P.S. Post pisałam rano, w poniedziałek 2 maja. Po śniadaniu widziałam cud ciemnoskórą piękność.
O Bogowie sprawcie, żeby przyszedł do mnie na masaż!!!!
Hindusa już masowałam... przepiękny kolor skóry!
Prze-pię-kny... a potem mi skubaniec usnął i miałam obsuwę. Dobrze, że następny klient był mega wyluzowany zarówno w głowie jak i w ciele, więc wybaczył mi to po pierwszym uśmiechu!
P.S. P.S. Ciemnoskóry przystojniak na masaż do mnie nie trafił, ale za to ucięliśmy sobie małą pogawędkę - dobre i to ;-)
Hindusa już masowałam... przepiękny kolor skóry!
Prze-pię-kny... a potem mi skubaniec usnął i miałam obsuwę. Dobrze, że następny klient był mega wyluzowany zarówno w głowie jak i w ciele, więc wybaczył mi to po pierwszym uśmiechu!
P.S. P.S. Ciemnoskóry przystojniak na masaż do mnie nie trafił, ale za to ucięliśmy sobie małą pogawędkę - dobre i to ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz