Wracając do tematu: "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie... i radości" zacznę od podziękowań.
Dziękuję Ci K. za to że jesteś i za to, że mogę Ci wysłać sms z końca świata, a mieć poczucie jakbym wysyłała go kilka bloków dalej.
Dziękuję Ci za te słowa "chcesz zostać w Irlandii? Fantastycznie, będę miała bliżej niż do Australii!".
I to jest Moi Drodzy przyjaźń przez ogromne P!
Zero wyrzutów, zero "wracaj!".
Po prostu pełne zrozumienie tego, co mam w sercu.
Bo chyba tylko kilka osób naprawdę rozumiało moje słowa po powrocie z Australii: "duszę się tu, nie umiem się tutaj odnaleźć..." nawet nie wiecie, jak jestem Wam za to wdzięczna.
I szczególnie dziękuję moim Rodzicom za te słowa wypowiedziane przez telefon: " nie widzę Cię, ale słyszę, że jesteś szczęśliwa " i za te sms-y "kiedy Ty jesteś szczęśliwa, ja jestem spokojna".
Moi Drodzy, to jest prawdziwa miłość!
Dziękuję!!!!
Do mojego pakietu szczęścia dorzucam jeszcze K., która nie m Fb, ale z którą nawet byczymy się w tym samym momencie, A., wybierającą się do kraju na T. oraz I. i A. za to poczucie, że gdzie bym nie była, to zawsze jestem mile widziana u Was na kawie.
Ściskam Was mocno i dedykuję Wam piosenkę... nie, ja jej Wam nie zaśpiewam ;-)
Nie tym razem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz