Właśnie stworzyłam swoją pierwszą składankę do Lomi Lomi Nui.
Podkład oleoodporny jużna moim stole, więc niedługo zacznę tu robić masaż, który kocham całym swoim sercem...
Właściwie to ja go ciągle robię (tylko w krótszej wersji), o czym klienci nie wiedzą i dowiadują się tylko wtedy, jak mnie zapytają, gdzie ja się "tego" nauczyłam.
Do muzyki siadałam długo, bo ciągle nie miałam przekonania, co do tego, że chcę przez dwie godziny puszczać hawajskie śpiewy.
No w mordę... na dłuższą metę ja ich po prostu nie lubię!
Więc jakieś dwa miesiące zastanawiałam się, przy jakiej muzyce robić moje Lomi, bo wiedziałam, że ta aborygeńska fantastycznie pasowała do słowiańskiej ziemi, ale nie pasuje mi za bardzo do irlandzkiej... to znaczy pasuje do masażu, ale nie do lomi... nie tym razem!
Kombinowalam, kombinowalam i wykombinowalam!
Powrzucałam w jeden plik wszystkie utwory, które pasowały mi energetycznie do Lomi, uporządkowałam i wiecie co mi wyszło???
Jedna, przepiękna podróż dookoła świata!
A to dzięki utworom pochodzącym z takich zakątków świata jak: Hawaje (to chyba nie dziwi!), Australia (to chyba też!), ziemie Indian, Słowian oraz Bałkany, a do tego kraje arabskie i jedna latynoska muzyczna krew. Nawet Bocelli załapał się na moją listę!
Nie mam pojęcia, jaki będzie efekt.
Pierwsza o tym przekona się Szefowa!
Szefowo, przygotuj się na podróż dookoła świata!
Miejsce wylotu: gabinet numer cztery, Parknasilla Resort and SPA!
Cena biletu: trzy uśmiechy!
Bagaż: nielimitowany!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz