Wypełniałyśmy dzisiaj z E. jakiś papier dotyczący podatków, a że ja to ledwo po polsku ogarniam, to przy angielskim tym bardziej potrzebowałam wsparcia.
Na szczęście na to zawsze mogę liczyć jak nie od mojej polskiej szefowej, to od reszty załogi.
Na świstku kazali się określić, ile ma się zamiar u nich siedzieć.
Myślimy z E., co wpisać, ale że plany pewne już są, to wpisywanie okresu 6 miesięcy nie miało sensu.
E. mówi: "Wpisz trzy lata!".
Popatrzyłam się na nią i odpowiedziałam: "Jak wpiszę trzy lata, to tu zostanę tyle" - zażartowałam.
Wpisałam rok, a potem pół dnia żałowałam, że tak mało i że trzeba było wpisać tą trójkę... ale potem sobie pomyślałam, że to list do urzędu podatkowego i że kto jak kto, ale oni to znajdą Cię choćbyś im przez pomyłkę wpisał zbyt krótki okres pobytu.
To mnie uspokoiło od razu!
Bo jeśli chodzi o podatki, znajdą Cię wszędzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz