czwartek, 4 sierpnia 2016

... to widok poniżający dla jego męskiej natury.

Moje Drogie Panie,

Mam ogromną prośbę!

Zanim zapiszecie swoich mężów na zabieg w SPA, przeczytajcie dokładnie, co wchodzi w jego skład.

Przyszedł do mnie On - Mężczyzna nie do końca świadom tego, co go czeka.

A ja go przez pierwsze dwadzieścia minut smaruje olejami, kokosowym czymś tam i jakiś mleczkiem... a potem zawijam go w folię...

I patrzę na tego biedaka, który nie za bardzo wie, czy bardziej jest zażenowany czy zaskoczony, a który pyta się, ilu mężczyzn wybiera taki zabieg.

A ja tylko czuję w moim pokoju Żelaznego Jana (O Żelaznym Janie słów kilka!), który puka się w czoło i z niedowierzaniem patrzy na na to, co ja wyrabiam.

Dobrze, że mnie podkusilo by puścić składankę ulubionych piosenek, a tam głównie mam śpiewających mężczyzn. 

Panowie, gdyby nie Wy, to ja nie wiem, co ja bym zrobiła!

I choćby mnie zaraz stado genderowców miało zlinczować, to absolutnie uważam, iż mężczyzna zawinięty w folię, obsmarowany jakimiś mazidłami, to widok poniżający dla jego męskiej natury.

Dlatego drogie panie, puknijcie się w te wasze czoła i zapiszcie swoich mężczyzn na masaż... zwykły, toporny masaż. 

I nie róbcie tego nigdy żadnemu Mężczyźnie!!!

Szacunek dla męskiej natury to podstawa!

P.S. Szkoda, że tego biedaka jeszcze na manicure nie wysłali...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz