Konfrontacje z uczniami bywają trudne.
Przychodzi ci taka trójka ludzi na zajęcia, twierdząc, że oni praktykują jogę od lat.
Spoko!
To skoro praktykujecie, to zróbmy sobie powitanie Słońca!
Akceptacja jest, więc im pokazuję to powitanie, jakie znam i jakiego uczę.
Luzik!
Robimy je krok po kroku co by ci, którzy widzą je pierwszy raz, wiedzieli, o co chodzi.
Po pięciu minutach słyszę, że oni to będą robić swoje własne powitanie.
"Że ku... co proszę??!!" pomyślałam najciszej jak się dało.
"Wiecie, z jogą jest jak ze sztukami walki. Trudno powiedzieć, że karate jest lepsze od Kung fu, a judo jest lepsze od jujitsu. One są po prostu inne."
Cisza!
Nie wiem, czy załapali sens tego, co do nich powiedziałam, ale ćwiczyli dalej.
I ja bym teraz mogła długo opowiadać, co ja na ten temat myślę, a zwłaszcza, co myślę o kimś, kto twierdzi, że praktykuje jogę 10 lat (jego pies z głową w dół był innego zdania!), a na zajęcia przychodzi w spodniach do kolan takich, jak do wędkowania... no długo mogłabym pisać.
Na szczęście takie "Perełki", to jakiś 1%.
Ciekawsze jest coś kompletnie innego.
Niedawno nauczono mnie, że pewni ludzie pojawiają się tylko po to, żeby pokazać mi, jakie Perełki mam sama w sobie, a zaprawdę Wam powiadam, że święta nie jestem i moja puszka Pandory jest wciąż odkrywana przeze mnie na nowo.
Więc cóż takiego pokazują mi tacy uczniowie?
Ano moją własną ortodoksję i moje trzymanie się schematów.
No ku*** mam z tym zagwostkę od lat!
Tak, też kiedyś byłam takim uczniem co to stał i grymasił, twierdząc, że prawda o świecie jest inna, a dany nauczyciel jest idiotą.
No cóż.... znam takiego ucznia osobiście!
Jest jednym z moich wewnętrznych pupili... nie powiem!
Należy do ulubieńców!
Bo takiego Gnoma nie można nie lubić!
Bunt dla buntu, buntem pogania!
No logiki w tym za grosz, ale coś go jednak ciągnie do tych utartych ścieżek i schematów i za cholerę nie chce ich puścić, i nawet coś, co ma służyć otwieraniu serca, głowy, ciała, staje się kolejnym narzędziem pełnym ograniczeń i braku otwartości.
Dzięki uczniowie!
Na kolejną sesję was nie zaproszę, co się będziecie męczyć, ale dobrze, że wpadliście.
Puszko Pandory, Ty to chyba ku*** bez dna jesteś!
Lubię Cię Zołzo coraz bardziej!
Uściski
N.
P.S. Jak się komuś przekleństwa nie podobają, to nie mój problem. Po co czytasz? Ja się po prostu żegnam z tą wiecznie, grzeczną i milusią dziewczynką! Pa pa pa dziecino! Idź w cholerę i przestań być dla wszystkich taka miła!
Bo ja w przeciwieństwie do inteligencji, która tutaj mieszka, nie mam zamiaru przemieszczać się taksówkami... Ale ja i kolega A. jesteśmy dziwni! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz