niedziela, 18 września 2016

Witaj, już nie boję się ciebie, chcę cię dobrze poznać i mocno przytulić!"

Czasem słyszę w moim gabinecie: "To był najlepszy masaż, jaki kiedykolwiek otrzymałam!"... właściwie to nawet nie czasem, a dosyć często, a jak jeszcze ktoś dorzuci hasło: "A muszę ci powiedzieć, że chodzę na masaże raz na sześć tygodni."... to już w ogóle, nie wiem, jak zareagować.

Część osób, zwłaszcza tych po sześćdziesiątym roku życia twierdzi, że moje dłonie mają moc uzdrawiania, a ja patrzę na te swoje dłonie w rozmiarze xxs i zastanawiam się, o co tym ludziom chodzi i tylko słyszę jakiś durny, wewnętrzny głos, który mi mówi: "Ale ja nie chcę tej mocy! Dajcie mi wszyscy święty spokój!"

Muszę wam przyznać, że nie było to dla mnie łatwe tak po prostu zaakceptować to, co mam w sobie.

Nazwijmy to mocą, uzdrawianiem czy czymkolwiek innym, o czym mówią moi piękni klienci.

Przyjąć to jako dar, było jedną z najtrudniejszych lekcji na świecie!

Nie chcę używać dużych słów, nie chcę, żeby ktokolwiek oczekiwał ode mnie czegokolwiek. 

Póki co badam to, co robią moje dłonie.

Jak mi intuicja mówi: "Połóż je w tym miejscu i trzymaj!", słucham się jej bezdyskusyjnie!

"Gdzie się nauczyłaś masażu głowy?" - zapytała moja klienta, która skarżyła się na migreny.

"Nigdzie. To, co robię, do miks tego, co wiem z masażu klasycznego, hawajskiego połączony z tym, co podpowiada mi intuicja."

"Dobra robota!" 

"Dziękuję!"

I tak sobie zbieram te informacje zwrotne i tak sobie je trzymam w serduszku, i oswajam się ze swoją mocą, która tak bardzo mnie przeraża, a którą mam... i którą dziś pragnę mieć w sobie!

"Witaj Moja Piękna Mocy,

Tak długo się nie widziałyśmy, tak długo bałam się Ciebie, ale teraz jesteś wolna. 
Proszę prowadź mnie tam, dokąd uważasz, że pójść powinnam.
Ty wiesz lepiej Kochana, do czego Nas stworzono!
Zapraszam cię do mojego serca na ciasto i dobrą kawę!
Jesteś tu zawsze mile widziana!
Twoja na zawsze
Natalia

I wiesz, co jest w tym wszystkim najpiękniejsze, że ja teraz płaczę jak bóbr ledwo widząc literki i czuję, że ten moment jest jednym z najważniejszych momentów mojego życia.

Mojego i Twojego!

Dziękuję, że nie zwątpiłaś we mnie, że czekałaś na to, aż w końcu ci powiem: "Witaj, już nie boję się ciebie, chcę cię dobrze poznać i mocno przytulić!" 

Dziękuję..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz