Żyjemy w czasach, w których jesteśmy zalewani informacjami, newsami i prawdami objawionymi w takim stopniu, w jakim nie byliśmy zalewani nigdy.
Bo nawet moje pokolenie, kiedy miało zrobić referat, szło do biblioteki, siadało nad kilkoma książkami i na tej podstawie pozyskiwało wiedzę i nikt nie zastanawiał się wtedy, czy źródło, z jakiego korzysta jest dobre, czy jest w nim prawda i czy nie należy szukać dalej.
Dlatego tak ważne dzisiaj jest zaufanie do samego siebie i bycie ciągle w pytaniu:
Nie wyobrażam sobie, jak można funkcjonować w czasach "korony" bez tego, bo ilość informacji wszelakich jest tak ogromna, że trzeba mieć naprawdę nerwy ze stali, by od tego nie zwariować.
Moimi nerwami ze stali jest moje wiedzenie i zaufanie do tego, że zawsze wiem, gdzie jest prawda, a gdzie dobrze ukryte kłamstwo.
Moimi nerwami ze stali jest zaufanie do siebie i ciągłe bycie w pytaniu.
Moimi nerwami ze stali jest sesja BARS, dzięki której natłok myśli, emocji i uczuć wycisza się i tworzy przestrzeń, by widzieć i wiedzieć więcej.
Bez tego nic tylko zwariować albo obarykadować się tak mocno na to, co dookoła, że aż ciało zacznie boleć, a głowa pękać od nadmiaru.
I zaufanie do siebie WŁĄCZ!
Jakby to było wiedzieć, że zawsze... WIESZ
tylko nigdy nam o tym nie wspominano
i wyrośliśmy w przekonaniu, że to wszyscy inni są świadomi,
ale... na pewno nie my?
"Wszystko w życiu przychodzi do mnie z lekkością, radością i glorią" mantra Access Consciousness |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz