Mamy taki czas, w którym każdy się o coś martwi.
Jedni o zdrowie, inni o najbliższych, jeszcze inni o to, by im w portfelu nie brakło... a ja martwię się o Polskę.
Chyba już coraz więcej osób dostrzega, że niektóre tematy są zwyczajnie tematami zastępczymi i to, co dzieje się za kulisami przestaje być zabawne.
"Fajnie", że dzieje się w popłochu, chaosie i setkach błędów merytorycznych, o braku tzw. zarządzania w kryzysie nie wspomnę.
Ma to ogromny plus, bo wielu ma szansę zobaczyć w tym braku logiki to, co jest między wierszami.
A pod spodem jest wiele... urodziłam się w '86 roku i prawdę mówiąc nie mam pojęcia, czym jest brak wolności i swobód obywatelskich.
I zwyczajnie pierwszy raz w życiu martwię się o to i pierwszy raz w życiu zadaję pytania:
Polsko, jakim wkładem mogę być dla Ciebie?
Co tu jest możliwe, byśmy My u Twego boku mogli w końcu stanąć
w mocy i wspaniałości siebie,
którą doskonale znamy i znaliśmy dużo wcześniej,
niż Polską Nas nazwano?
www.pixabay.com |
Dlatego słucham... śledzę... bacznie obserwuję, co się dzieje i patrzę, co jest za kulisami...
Pieniądze... zarobimy je, nie tak, to w inny sposób...
Zdrowie... podrasujemy, nie ziołami i kwaśnymi ogórkami to pijawkami...
Bliskość... nadrobimy... nie teraz, to za chwilę...
Wolność...
...
Polsko... cieszę się, że na to życie wybrałam właśnie Ciebie <3
Jeśli czegoś potrzebujesz, wal śmiało...
... choć nie wiem, czy to teraz... bardziej My... nie potrzebujemy... Ciebie!
Twoja
N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz