Bo są takie masaże, do których przygotowujesz się jeszcze przed podaniem dłoni swojemu klientowi.
Weszłam do gabinetu i stwierdziłam, że jest w nim jakoś tak szaro, buro i ciemno... tak jakby dotarło to do mnie dopiero po kilku miesiącach pracy, że te gabinety to... [Cenzura!]
Ale tym razem coś mi energetycznie w nim nie pasowało, więc żeby dodać mu trochę więcej energii, zapaliłam kolejną świeczkę, zapaliłam światło w kabinie prysznicowej (drzwi są centralnie obok głowy klienta) i w gabinecie pojaśniało.
Przyszła Ona!
Kobieta, w moim ukochanym wieku 60+, pełna energii, ale chorująca i cierpiąca z tego powodu bardzo.
Tacy klienci są dla mnie najwyjątkowsi i najważniejsi na świecie!
Dopiero przy nich czuję, że to co robię, ma sens.
Zero docisku, zero rozluźniania, zero pracy głębokiej tylko płynąca energia, moc i światło.
Nie wiem, dlaczego, ale buzia mi się uśmiechała przez połowę masażu, jakbym to ja dostępowała zaszczytu masowania kogoś wyjątkowego.
- Jak się czujesz?
- .... - otworzyła oczy pełne łez i chwilę milczała - to było piękne, dziękuję.
- Proszę bardzo.
- A teraz przepraszam, ale muszę popłakać.
- Nie ma problemu, to ja popłaczę razem z tobą. Zawsze płaczę z klientami.
- Dziękuję! - odpowiedziała.
- To ja dziękuję, to był dla mnie zaszczyt.
I tak sobie dziękowałyśmy i tak sobie płakałyśmy i już wtedy wiedziałam, że od dziś nie interesują mnie wasze napięte mięśnie, bolące stawy i jakieś cholerne zakwasy.
Serio? Bolą cię ramiona i szyja?
To się ku... zacznij ruszać i nie zawracaj mi dupy!
Miałeś kiedyś raka, chorujesz na fibromialgie, czy wycięli ci kilka organów... jesteś u mnie wyjątkowym gościem, a masaż dla ciebie wykonam z pełnym oddaniem i miłością, bo takie masaże mają dla mnie ogromny sens i dla takich ludzi jak ty są moje piękne i boskie dłonie.
Zapraszam Cię serdecznie!
Nie mogę Ci obiecać, że Cię uzdrowię, ale dam Ci tyle słońca, ciepła i miłości, ile tylko potrafię, a potem...potem sobie cicho popłaczemy, uściskamy się i pójdziemy dalej każde w swoją stronę.
To dla mnie zaszczyt móc Ci służyć swoimi dłońmi, bo dziś już wiem, po co je mam!
I to ja dziękuję za nasze spotkanie... i za kolejną dawkę odpowiedzi na najważniejsze pytanie na świecie: "Co ja tu do cholery robię na tym ziemskim padole?"
Teraz już wiem, po co tu jestem!
To ja Ci dziękuję i to bardzo...
Irlandzka jesień kupiła moje serce w całości! Wszędzie... zielono! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz