Daleko, daleko stąd... za siedmioma górami, za siedmioma lasami, wśród wód oceanu leży pewna wyspa... a właściwie kilka wysepek...
A na tych wysepkach wśród ludzi, którzy zamieszkują je od tysięcy lat (nie, nie należą do nich ci "biali", którzy przypłynęli wraz z jedynie słuszną religią!), jest pewna przepiękna filozofia...
Taka wiecie... na życie...
Kilka zasad... kilka mądrości i już wiesz, jak żyć!
I to dosłownie, bo o ile w wiele filozofii to się trzeba wczytywać, wczytywać i wczytywać, to w Hunie wystarczy kilka zdań, a dokładnie 7 i cała kwintesencja życia zawarta jest w zaledwie kilkudziesięciu słowach.
W końcu gdzieś, ktoś doszedł do wniosku, że całe sedno życia tkwi w prostocie i że życie jest wręcz banalnie proste, a my je sobie wciąż na nowo komplikujemy.
7 zasad Huny przyszło do mnie rok temu podczas kursu masażu Lomi Lomi Nui
Tak, wiem!
Od kilki postów piszę o tym samym... ale co ja na to poradzę, że to właśnie TEN a nie inny masaż i ci a nie inni ludzie tak bardzo zagościli w moim sercu.
Poza tym Drogi Czytelniku... się nie podoba, to się naciska taki krzyżyk w prawym górnym rogu i się wychodzi... po cóż masz się denerwować!
Wdech, wydech, wdech, wydech!
Dziś opowiem Wam o ostatniej z 7 zasad, bo to właśnie ona z uporem maniaka nawiedza mnie od dwóch zjazdów Lomi.
Jak już wspominałam, ostatniego dnia kursu losujemy swoich partnerów i losujemy jedną z 7 zasad Huny. Zarówno partnerzy jak i zasada są tym, czego na ten moment w życiu najbardziej potrzebujemy.
Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że jednym z moich ukochanych powiedzeń jest:
"Przypadek? Nie sądzę."
Nie ma przypadków. Wszystko jest w życiu po coś!
Oczywiście możecie wierzyć, w co chcecie :) Ja się tylko dzielę tym, co moje, ale czy to jest najsłuszniejsze i najmądrzejsze... nie wiem! Mi się sprawdza i tyle mogę napisać w temacie.
Ale wracając z tej długiej dygresyjnej ścieżki do tego, o czym pisałam 100 słów wcześniej.
Siódma zasada Huny brzmi:
PONO - skuteczność jest miarą prawdy
Każdej z zasad przyporządkowane jest słowo kluczowe, kolor i zwierzę.
I dla PONO odpowiednio są to: ELASTYCZNOŚĆ, FIOLET I WILK.
I w związku z tym, że ten post zaczyna być zbyt długi, jak na możliwości przeciętnego Czytelnika i to nie chodzi o to, że ja nie wierzę w tych, co do mnie zaglądają, ale też wiem, że im dłuższy tekst, tym mniejsza szansa na to, że ktoś się za niego zabierze i choćbym nie wiem, jak genialnym Magikiem Słowa była, to uważność jest uważnością i ma ograniczone pokłady... także Moi Mili CIĄG DALSZY NASTĄPI!
P.S. Wiem, podłechtałam, popieściłam i wycofałam się... a fe! Tak się nie robi! Też Was kocham <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz