poniedziałek, 25 kwietnia 2016

I wtedy pociekła mi łza z prawego oka...

Ostatniego dnia każdego kursu Lomi Lomi Nui cała grupa wykonuje Masaż Świątynny.

Dla tych, którzy nie wiedzą, masaż Lomi Lomi Nui dawno, dawno temu był wykonywany tylko dla Wodzów. Zwykły śmiertelnik nie wiedział o jego istnieniu. Dlatego też i my ostatniego dnia wykonujemy pełny dwugodzinny masaż sobie nawzajem. (jako ciekawostka... masaż Wodza potrafił trwać kilka, kilkanaście dni!)

W trakcie masażu miałam... nie chcę używać słowa "wizję". Jako wiedźma najprawdziwsza jest mi niezmiernie daleko do szamańskich klimatów. Szanuję je, ale jak patrzę z boku na te krzyki, wolę wrócić do mojej drewnianej chaty, do moich książek i rozpalonego ognia w kominku. Jakoś tak przy ziemi czuję się lepiej, aniżeli w jakichkolwiek wizjach, odpływach i innych szaleństwach.

Wracając do tematu przyszedł do mnie obraz... obraz był ruchomy...

Leżałam na drewnianej tratwie, a wody oceanu kołysały moje zmęczone od słońca ciało.

Skąd wiem, że to był ocean?

My wiedźmy tak mamy. Nie wiemy skąd, ale wiemy!

Więc jak ja coś mówię, to znaczy, że wiem!

Ocean kołysał mnie spokojnie, słonko paliło po twarzy... i nagle ocean wyrzucił moje ciało na brzeg wyspy. 

Dlaczego wyspy? 

Patrz trzy linijki wyżej!  

A na tej wyspie ledwo przytomna dostałam masaż... czułam, że moje zmęczone i wyczerpane ciało ktoś gładzi, naoliwia i masuje...

I to był przepiękny obraz pełen miłości i spokoju.

A jak w tle z głośników poleciała piosenka "Time to say goodbye" dotarło do mnie, że mam dwie możliwości.

Mogę żegnać się z krajem pełna frustracji i nienawiści, a mogę odkopać w sobie szerokie pokłady wdzięczności...

I wtedy pociekła mi łza z prawego oka, bo niczego tak bardzo nie kocham, jak prostoty życia i piękna, jaki pod nią jest...

A potem z lewego oka pociekła druga łza i już wiedziałam, że moje serce przepełnia wdzięczność... i tylko wdzięczność... a cała nienawiść, złość, frustracja zostały daleko... na innej wyspie...

Dlatego żegnam się z Tobą Polsko czule, pełna miłości i wdzięczności...

Przykro mi, że tak wyszło, że nie jesteś moim domem, a moje serce jest gdzie indziej (i ja dokładnie wiem, gdzie!), ale cieszę się i jestem Ci niezmiernie wdzięczna za opiekę i słowiańską mądrość. Nigdy Ci jej nie zapomnę!!!

Twoja N.

pl.freepik.com

P.S. Obiecuję Ci, że gdziekolwiek bym nie mieszkała i kimkolwiek nie będzie mój wspaniały Mąż, moje dzieci będą mówiły po polsku :)   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz