Wstyd mi za to, że jestem Białym Człowiekiem.
"Chyba nigdzie indziej na świecie [Biały] człowiek aż tak bardzo nie nabałaganił swoją obecnością, a ziemia nie była mu tak zaskakująco uległa. Aborygeni umierali tysiącami na przywiezione z Anglii choroby, ich dzieci były oddawane na służbę, czyli praktycznie do niewoli. Dzieci mieszanej krwi były porywane i zamykane w przeludnionych sierocińcach. Tygrysy i diabły tasmańskie zostały wymordowane. Miejscową przyrodę zaatakowały i zgwałciły gatunki przywiezione z Europy.... to co było ich (Aborygenów) własnością, należy teraz do obcokrajowców, którzy skradzioną ziemię zaczęli nazywać swoją ojczyzną."
A jakby tego było mało, Biały Człowiek (oczywiście z natury lepszy i mądrzejszy!) nie zważa na prośby Aborygenów o uszanowanie ich świątyni i włazi na nią jak na Gubałówkę.
"Nikt nie chodzi po dachu Kaplicy Sykstyńskiej ani buddyjskiego klasztoru. - przeczytałam gdzieś. - Dlaczego więc biali turyści uparcie chcą się wspinać na świętą skałę Uluru?"
To pierwszy post, w którym cytatów z książki jest więcej niż moich słów.
Choć nie zawsze popieram formę, w jakiej Pani Beata usiłuje powiedzieć światu "otrząśnijcie się cholera wreszcie!", a ilość poruszanych przez nią tematów zastanawia mnie, na ile zna się na wszystkim, a na ile to kwestia fajnej formy zarabiania pieniędzy, to powyższe fragmenty zrobiły na mnie tak mocne wrażenie, że nie mogłam przejść obok nich obojętnie, a książkę zakończyłam z towarzyszącym mi w sercu smutkiem.
Na szczęście...
"Aborygeni stracili swoje ziemie, ale zachowali wszystkie swoje tajemnice."
Jedna z aborygeńskich pieśni mówi:
"Nieważne jak długo będę szedł, wiem, że pewnego dnia wrócę wreszcie do domu... Och, wrócę do domu, do domu..."
Bo podobno...
"Z podróżowaniem jest właściwie tak samo jak z jedzeniem. Nie poznasz smaku tych wielkich czerwonych czereśni dopóki nie włożysz pierwszej do ust."
A swoją drogą...
"Ciekawe, co sprawia, że człowiek ma chęć zostawić dom i rusza w podróż. Porzuca bezpieczeństwo i wygodę, znane twarze i codzienne przyzwyczajenia na rzecz mozolnej wędrówki, ryzyka, nieoczekiwanych zdarzeń i zaskakujących sytuacji."
"Tajemna wiedza o życiu w języku aborygeńskim brzmi:
zawsze kieruj się dobrymi myślami,
a twoje życie będzie szczęśliwsze."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz