Dzisiaj będę pisała do Ciebie!
Tak, do Ciebie!
Do Tego/Tej, który cierpi, który płacze, który ma już wszystkiego dosyć...
Nie będę Cię wprowadzała w klimaty mojej czy czyjejkolwiek historii, bo na ten moment Twoja jest dla mnie ważniejsza.
Uwierz mi lub nie, otchłań, którą znasz, zna chyba każdy.
Nie piszę tego, żeby Cię pocieszyć i robić wykłady na temat tego, że nie tylko Ty przeżywasz to, co przeżywasz.
Nic to nie da.
Wejdziemy w niepotrzebną nikomu dyskusję na temat tego, która otchłań jest bardziej ciemna... o ile w ogóle da się to wycenić.
Piszę do Ciebie, bo mam Ci jedną, ważną rzecz do powiedzenia.
Cokolwiek by się nie działo w Twoim życiu, pamiętaj, że "proszenie" o pomoc i wsparcie to dbanie o siebie, a nie ujma i dyshonor.
Cokolwiek miałbyś dla siebie zrobić.
Dokądkolwiek miałbyś się udać.
Kogokolwiek miałbyś o tą pomoc poprosić, po prostu to zrób.
Zrób to dla siebie.
Dla tej buzi, którą widujesz w lustrze, a która kiedyś Ci za to podziękuje.
Paradoksalnie... w momentach, kiedy masz poczucie, że opuścili Cię już wszyscy, zostaje Ci relacja z najważniejszymi.
Z tym nie zawsze kochanym odbiciem w lustrze i ze Wszechświatem, Światem, Bogiem, Bogami, Matką Naturą czy jakkolwiek to sobie nazywasz.
Paradoksalnie.... w chwilach największej samotności, najbardziej można ich poczuć... wystarczy tylko poprosić... i nagle zaczną dziać się cuda.
Czasem te drobne, czasem te większe...
I dlatego w chwilach, kiedy będziesz miał/a już wszystkiego dosyć, poproś o wsparcie, jakkolwiek miałoby ono do Ciebie przyjść.
Czy to działa?
Sprawdziłam na sobie setki razy... działa i przychodzi w tak nieoczekiwanej formie, że sama nigdy w życiu bym tego lepiej nie zaplanowała.
"Wsparcie włącz!"... tylko tyle Kochanie i aż tyle <3
www.pixabay.com |
Nie zawsze ze zrozumieniem, ale co tam ;)
Dam radę!
A Ty nigdy nie rezygnuj z siebie!
Nigdy!
Kiedyś sobie za to... podziękujesz <3
Kiedyś sobie za to... podziękujesz <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz