Poniższy post nie jest pisany dla każdego, ale jedynie dla tej grupy, która ma świadomość, że nic nie dzieje się przypadkowo i wszystko, co nas spotyka, jest naszą kreacją.
Jeśli powyższe zdanie sprawia, że pojawia się w Tobie myśl: "co ona pier***?!", zmień kanał!
Jeśli jednak hasło tak często powtarzane przeze mnie na klasie BARS "odpowiedzialność włącz!" jest Ci bliskie, zapraszam do lektury i do zadania sobie kilku pytań.
Kiedy rozmawiałam w ludźmi jeszcze na początku świrusa, wiele razy słyszałam: "styczeń, luty były rewelacyjne, biznes i wszystko inne szło super" i słowa te dotyczyły wielu różnych branż i form zatrudnienia.
U mnie było podobnie!
www.pixabay.com |
Kiedy przypomniałam sobie o tym jakieś 2 tygodnie temu, w mojej głowie pojawiły się natychmiast pytania:
Czego się przestraszyłam?
Czego nie wybrałam?
Co uznałam za "zbyt wiele / zbyt intensywnie"
i że na pewno tego nie dźwignę?
Jakie zmiany stały na wyciągnięcie ręki,
a ja udawałam, że ich nie widzę?
Powiem Wam szczerze, jak na spowiedzi... ukazało się co najmniej 5 momentów, 5 konkretnych myśli i sytuacji, w których zamiast wybrać z odwagą, wybrałam bez niej.
I to jest OK!
Nie biczuję się za to, z życzliwością na to parzę, bo to pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy sama sobie podstawię kłodę pod nogi, ale uczciwie wracam myślami do początku marca.
Wiecie, po co to robię?
Żeby nie kreować ponownego zastoju w sobie, w swoim życiu prywatnym i zawodowym.
Dzięki temu czasowi i setkom pytań, jakie dzięki niemu powstały wiem, że pragnę WIĘCEJ!
Ale wiem również, że to WIĘCEJ nie oznacza tylko... MNIE!
P.S. O tym, jaka jest różnica między kreowaniem w klimacie "ja, ja, ja i tylko ja!", a kreowaniem z "królestwa NAS" w kolejnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz