Przechadzam się pomiędzy uczestnikami warsztatu i sprawdzam, co tam mądrego (lub też mniej mądrego) wypisują na plakatach. Zawsze jest przynajmniej jeden młody człowiek, który rzuca dobrymi żartami i można się pośmiać, więc mówię mu w reakcji na jego kolejny udany komentarz: "Uwielbiam Cię - cudny jesteś!" i odchodzę.
Po chwili podchodzi do mnie współprowadząca i mówi: "Ty wiesz, co on powiedział, kiedy odeszłaś? <<To chyba była jedna z najmilszych rzeczy, jaką kiedykolwiek usłyszałem>>"
Wow... prawdę mówiąc siedzi mi to w głowie do dziś!
Ten młody człowiek ma ok 18 lat... jeśli mój zwykły komplement był jedną z najmilszych rzeczy, jakie kiedykolwiek usłyszał... to co Ci młodzi ludzie słyszą przez naście lat życia od rodziców i nauczycieli????
Ja nie mówię o wychwalaniu, przechwalaniu i chwaleniu za wszystko... nigdy tego nie robię, ale zwykłym zachwycie nad drugą osobą... zauważeniu tego, co w niej cudne...
Chciałabym coś jeszcze mądrzejszego napisać, ale zwyczajnie to smutne, co on powiedział...
... bądźmy dla siebie milsi, życzliwsi, zauważajmy w sobie fajne rzeczy, chwalmy za ekstra kiecki... czy to naprawdę takie trudne???
Czy to naprawdę takie trudne zobaczyć w Młodych to, jacy są????
Dorośli... ogarnijcie się!!!
Irlandia... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz