Wczoraj miałam bardzo ciekawą wymianę zdań z osobą dla mnie ważną... i tu się zaczyna cała opowieść...
Żyjemy w świecie osądów innych i to, co pakujemy do swoich głów i potem dźwigami przez całe życie jest często tylko i wyłącznie czyjąś opinią, punktem widzenia, osądem, a jeśli komuś ufamy, to już w ogóle uznajemy to za prawdę ostateczną na nasz temat nie poddając weryfikacji tego, co usłyszeliśmy... bo ta osoba wie, bo nas zna, bo przecież to informacja zwrotna i mój temat do pracy... bo to przecież ze mną jest coś nie tak... znacie to???
Wczoraj usłyszałam, że jestem "niekobieca"... hmm... na szczęście ilość adoracji, jaką otrzymuję od Mężczyzn, ilość spojrzeń i komplementów przeczy temu, na dodatek sama o sobie tak nie myślę, więc słowa te zabolały, ale tylko przez chwilę.
Jak wiele osądów innych wciąż nosimy w sobie,
bo uwierzyliśmy, że to prawda na nasz temat,
a to był zwyczajny osąd, który o nas nic nie mówi,
ale mówi wiele o osobie, z którą rozmawiamy?
Jak wiele przekonań na swój temat, jakie mamy, należy do innych
i jak wiele z tego nie jest naszym "problemem"
i tematem do przepracowania, ale czyimś?
Więc bardzo Cię teraz proszę Czytelniku... wywal ze swojej głowy to wszystko, co usłyszałeś od innych na swój temat, bo mogę Ci gwarantować, że 99% tego, co o sobie myślisz, jest czyimś osądem, a nie prawdą o Tobie.
Ludzie i tak Cię osądzą, co byś nie robił... ale to są tylko osądy i one nie mówią nic o Tobie, ale bardzo dużo mówią o tym, kto je w naszą stronę posyła.
Z ogromną życzliwością dla Ciebie i Twojego plecaka, który dźwigasz... rozpakuj go dziś proszę i wyrzuć to wszystko do śmieci tak jak ja, wyrzucam osąd o niekobiecości... bo co jak co, ale mam jej w sobie dużo więcej niż miałam lata temu i czuję się z nią zwyczajnie dobrze... więc cóż... jeden kamień z plecaka mniej <3
Serdeczności
N.
www.pixabay.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz