Jednym z tematów, o którym mogę rozmawiać godzinami, są marzenia i pragnienia.
Uwielbiam słuchać o tym, czego pragniecie, co byście chcieli mieć, zrobić, otrzymać i dawać innym.
I wszystko byłoby pięknie i cudnie w tym obrazku, gdyby nie to, że zapominacie o jednym bardzo podstawowym pytaniu.
Nie zrozumcie mnie źle!
Nadal proście, żądajcie, oczekujcie, ale proszę Was!
Zadajcie sobie czasem pytanie:
"Co jest ode mnie wymagane, żeby to osiągnąć?"
Bo czasem nasze pragnienia same pukają nam do drzwi, spadają jak manna z nieba czy wręcz potykamy się o nie na ulicy, ale część z nich wymaga ruszenia d... z kanapy, zadzwonienia do kogoś, pobuszowania w Internecie, poszukania informacji itd., itd.
Nadążacie?!
Nie wszystko spadnie Ci z nieba tuż pod Twoje stopy!!!
Żeby zjeść coś na obiad, nawet w najbardziej sprzyjających temu warunkach, kiedy to służba poda Ci ten obiad na tą Twoją kanapę, nawet Cię karmić będzie, to Ty sam musisz to pogryźć, połknąć i strawić, więc dlaczego u licha do swoich pragnień podchodzisz jak do strawionego przez kogoś jedzenia podawanego Ci dożylnie???
Pragniesz czegoś???
Poproś, rusz tyłek i zadaj pytanie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz